Blog Sary B 2012-2013 | więcej
Welcome to America
Sara 16-08-2012
Coraz bardziej mi się tu podoba. Preston jest bardzo spokojnym miastem, nikt się to nie spieszy, jest dużo czasu na rozwijanie swoich zainteresowań i pasji. Widoki z domu w którym mieszkam są zapierające dech w piersiach. Dookoła góry porośnięte trawą, suchą trawą, ponieważ tegoroczne lato jest bardzo suche, wogóle nie padał deszcz. Na farmach są oczywiście systemy nawadniające, więc niektórym roślinom udało się utrzymać przy życiu. Ok, to była taka krótka refleksja, a teraz zapraszam do przeczytania histrii, jaka nie przytrafiła mi się nigdy wcześniej.
Wszystko zaczęło sięnormalnie, rodzina zabrał mnie na spacer, żeby zwiedzić ich farmę, nakarmić zwierzęta i pooddychać trochę świerxym powietrzem. Żeby było ciekawiej Caigun (mój 9 letni tutejszy brat) zaproponował wspinaczkę po niemalże pionowej ścianie góry. Hmm, czemu nie, to może być wyzwanie. Więc zaczęliśmy się wspinać. Oczywiście jemu szło to znacznie szybciej niż mi. Z góry uprzedził mnie, żeby zamknąc usta, nie do końca wiedziałam dlaczego mam to zrobić, i chyba nie cały czas miałam zamknięte, bo jednemu z licznych koników polnych jakie tam były udało się wskoczyć mi do gardła. Nie wiem dlaczego, ale nie chiał wyjść spowrotem ani poskakać dalej do żołądka. Niezbyt przyjemna sytuacja... No cóż, zawsze można się pocieszyć, że są kraje, w których koniki polne są przysmakiem... Nie wiem co się z nim w koncu stało, ale obawiam się, że nie wyszedł żywy z tej sytuacji, zdarza się.
Dzisiaj wyjeżdżam z host rodzinką na camping, daleko w góry, myślę, że jakieś 300 km od domu. To też będzieciekawe doświadczenie albowiem będzie to wspaniały czas bez zasięgu, prądu, bieżącej wody (czyli bez prysznica) i toalety. Za to pełna synteza z naturą, łowienie ryb, kąpiele w jeziorze i polowania. I oczywiście przyswajanie języka, bo razem z moją host rodzinką jadzie jeszcze ich rodzina. Mam nadzieję, że nie wpadnę do jakieść dziury, i że się nie utopię, bo z pewnością będzie co pisać po powrocie.
Teraz postaram się zamieścić parę zdjęć, które zrobiłam wczoraj wieczorem. Z pewnością nie oddają całego piękna krajobrazu jaki to panuje, ale są namiastką widoku, który dane mi jest oglądać każdego dnia.
Ostatnio dodane blogi
The End
Sara 21:05
Wizyta dobiega końca
Sara 2:05
AP Calculus
Sara 18:05
Napisz komentarz
Widoczki piękne :)