Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Sary B 2012-2013 | więcej

Święto Dziękczynienia

Sara 26-11-2012

Thanks giving to tradycyjne święto amerykańskie, w tłumaczeniu na język polski brzmi ono „Święto dziękczynienia”. Związane jest ono z Pilgrimami, ale dokładnej historii to nie opowiem, bo po pierwsze nie potrafię dobrze opowiadać, a po drugie jestem raczej cienka z historii. Ale mogę przedstawić parę faktów, które doświadczyłam. Tak więc charakteryzuje się ono tym, że jest mnóstwo jedzenia, tak dużo, że nie można wstać od stołu po skończonym posiłku. A co ludzie jedzą? Oczywiście na stołach dominuje indyk. Nie ma Dziękczynienia bez indyka, w różnych formach, pieczony gotowany. Do indyka tłuczone ziemniaki i coś, z czym nie spotkałam się w Polsce- stuffing balls, czyli rozdrobniony chleb, wymieszany z tłuczonymi ziemniakami, mlekiem i przyprawami i zamieczony w piekarniku, muszę przyznać, że całkiem dobre. Z dodatków do dania mieliśmy również zapiekaną fasolkę szparagową oraz brokuły również zapiekane (z serem), domowe bułeczki oraz rodzaj słodkich ziemniaków pieczonych z orzechami, i tej potrawie mówię „nigdy więcej”. Święto dziękczynienia to także święto ciast, mają to takie charakterystyczne, które zwą się pie, tak więc mieliśmy kilkanaście pie, różnych, z jagodami, bananami, wiśniami, dyniowe, cytrynowe, brzoskwiniowe, jabłkowe… Co za dużo to nie zdrowo, ale spróbowałam wszystkich. Oczywiście ważnym elementem jest spędzenie tego czasu z rodziną, więc spędziliśmy ten czas w ok 40 osobowym gronie i świętowaliśmy przez 3 dni. Nieodłącznym elementem tego święta stał się Black Friday, czyli wielkie zakupy, diametralna różnica, duże zniżki cenowe i wyprzedaże. Ludzie opuszczają domy jeszcze w czwartek wieczorem i kupują całą noc tylko po to, żeby dostać jak najlepszy towar. Zatłoczone sklepy, kolejki do kasy, przepychanie, brak miejsc parkingowych, korki na ulicach, to kilka zjawisk, które można zobaczyć w ten wyjątkowy piątek. Ciekawym wydarzeniem rodzinnym, swego rodzaju tradycją, jaka panuje u mojej rodziny goszczącej jest wyprawa do lasu po choinkę. Żeby móc ją wyciąć oczywiście trzeba mieć pozwolenie, ale sam pomysł takiego spędzenia czasu wydaje się być ciekawy. Wygląda to tak, że cała rodzina pakuje się do kilku aut, a następnie wyjeżdża w góry. To wszystko nie trwa długo, ale pozwala doświadczyć przyjemnego spaceru na świeżym powietrzu i cieszyć się pięknem natury. Ludzie w Perston wywieszają swoje ozdoby świąteczne zaraz po Święcie Dziękczynienia, oraz organizują paradę Bożonarodzeniową w Czarny Piątek. Wygląda to tak, że miasto bogate w światełka cieszy z powodu nadchodzących świąt, jest pokaz fajerwerków, i parada samochodów przystrojonych w bożonarodzeniowe lampki. Na początku policja, potem straż pożarna i następni… Cały szow trwa około 40 minut.
Oto cztery z licznych pie...
choinka, a właściwie jeszcze...
5
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Maj
25
2013

The End

Sara 21:05

 Moja historia kończy się w mieście Preston, stanie Idaho, USA, 25 maja 2013. Oczywiście ostatni tydzień był najlepszy, bezstresowy, tylko relaks i zabawa. Pokrótce czytaj dalej...
Komentarze (12)
Maj
18
2013

Wizyta dobiega końca

Sara 2:05

 Licząc od dzisiaj zostało mi dokładnie 8 dni w Ameryce. Czas ten prawdopodobnie zostanie przeznaczony na spakowanie walizki, pożegnanie rodziny i przyjaciół i wejście czytaj dalej...
Komentarze (3)
Maj
12
2013

AP Calculus

Sara 18:05

 Z wydarzeń z ostatniego tygodnia na uwagę zasługuje test zwany Advance Placement. Może trochę jak matura rozszerzona z matmy. Nie wiem, bo nigdy nie miałam czytaj dalej...
Komentarze (5)

Napisz komentarz

Komentarzy:
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito