Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Sary B 2012-2013 | więcej

CO NOWEGO W SZKOLE?

Sara 19-10-2012

Na wstępie zamieszczam informację, że zamieszczam zdjęcia z naszego laboratorium, na których znajduje się nasz nauczyciel oraz doświadczenie (destylacja), które ostatnio przeprowadzaliśmy. Sprawa następna: pragnę się podzielić z wszystkimi, którzy czytają tego bloga, opisem ostatniej lekcji historii. Tak więc wątek jeden: nie dalej jak 1,5 tygodnia temu, nasz nauczyciel podzielił nas na 4 grupy i każda miała za zadanie przygotować lekcję, tak, żeby każdy zrozumiał materiał. Tak więc dzisiaj mieliśmy pierwszą prezentację. Jest to o tyle ciekawe, że na końcu lekcji robiliśmy lody. Tematem prezentacji były „prawa kobiet” więc to ciekawe doświadczenie miało nam pokazać, jak ciężkie życie kobiet jest, przynajmniej tak to odebrałam. Tak wiem, prawdopodobnie wydaje się do dziwne, jak w ciągu 20 minut można zrobić ten zimny deser w torebkach plastikowych, mi też się to wydawało niemożliwe, dopóki nie zobaczyłam zamrożonej słodkiej substancji o waniliowym zapachu. Chodziło o to, że grupa prowadząca lekcję przyniosła mleko, aromat waniliowy, lód, cukier i ice cream salt oraz torebki plastikowe. Każdy uczeń dostał 3 torebki, dwie mniejsze i jedną dużą. Do małej torebki wkładało się mleko, wanilię i cukier. Małą torebkę wkładało się do drugiej małej torebki, a całość do dużej, w której znajdował się lód i sól lodowa. Teraz trzeba było to „obić”, czyli energicznie pocierać torebkę, aż do zamarznięcia mleka. Trochę to trwało (jakieś 10 minut), ale się udało zrobić z cieczy ciało stałe. Oczywiście ostatnim etapem była konsumpcja i powiem szczerze, że jak na te okoliczności, lody były niezłe. Wątek numer 2: Na tej samej lekcji mieliśmy również ewakuację z powodu trzęsienia ziemi. Wszystko zaczęło się o 10:18. Najpierw musieliśmy wejść pod ławkę i ochraniać głowę, a potem, kiedy został ogłoszona ewakuacja- opuścić szkołę. Oczywiście były to tylko ćwiczenia (przeprowadzanie w całym stanie o tej samej godzinie). Jeśli ktoś zastanawia się dlaczego akuratnie ta godzina to od razu dam odpowiedź, że odpowiada ona dacie 18 października (u Amerykanów 10-18-2012). Sprawa następna, trochę dla mnie zabawna, bo inna. Amerykanie mają tu takie coś, co nazywa się graduating, co oznacza tyle co ukończenie szkoły. Jest to dla nich olbrzymie wydarzenie, o czym przekonałam się na spotkaniu reklamowym, na którym faceci rozdali dla każdego gazetkę reklamową i opowiadali jak to każdy koniecznie potrzebuje ich produktów. Jakie to były produkty? A no, koszulki, bluzy, dresy z napisem „senior 2013”, pierścionki robione na zamówienie z imieniem, datą, podpisem itp. Również kartki, tzw. powiadomienia, podziękowania, jakieś książki pamiątkowe, wszystko to robione na zamówienie, wszystko personalne. Wiedzieliście, że oni wysyłają zawiadomienia do rodziny, przyjaciół i znajomych jak kończą szkołę (LICEUM!), że mają organizują imprezę, że mają bal w szkole, na który dziewczyny ubierają j się jak księżniczki (i to nie jest przesada)? No cóż, dla mnie jest to trochę śmieszne jak porówna się to z realiami Polskimi.
5
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Maj
25
2013

The End

Sara 21:05

 Moja historia kończy się w mieście Preston, stanie Idaho, USA, 25 maja 2013. Oczywiście ostatni tydzień był najlepszy, bezstresowy, tylko relaks i zabawa. Pokrótce czytaj dalej...
Komentarze (12)
Maj
18
2013

Wizyta dobiega końca

Sara 2:05

 Licząc od dzisiaj zostało mi dokładnie 8 dni w Ameryce. Czas ten prawdopodobnie zostanie przeznaczony na spakowanie walizki, pożegnanie rodziny i przyjaciół i wejście czytaj dalej...
Komentarze (3)
Maj
12
2013

AP Calculus

Sara 18:05

 Z wydarzeń z ostatniego tygodnia na uwagę zasługuje test zwany Advance Placement. Może trochę jak matura rozszerzona z matmy. Nie wiem, bo nigdy nie miałam czytaj dalej...
Komentarze (5)

Napisz komentarz

Komentarzy: 2

Zgłoś do moderacji
~sara napisał: 2012-10-23 00:48:46
Są bardzo małe szanse, że zobaczę się ze swoją rodziną w USA podczas grduating ze względu na wizę i koszt podróży, poza tym nie traktuję tego aż tak uroczyście jak Amerykanie, jest to dlamnie uzyskanie matutry, myslę, że nie będę robić imprezy czy czegoś w tym rodzaju:)

Zgłoś do moderacji
~lolo napisał: 2012-10-22 22:18:40
strasznie chcialabym brac udzial w tym graduating`u. i fajnie ze dostaniesz takie pamiatki z tago ;) przyjedzie twoja rodzina na ten czas do USA?
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito