Blog Klaudii 2011-2012 | więcej
XC czyli Cross Country
Klaudia Kurzacz 29-09-2011
Czasu mam coraz mniej, ciągle praca domowa, jakieś wyjścia, mecze football’a. Codziennie mam tez treningi.
Wcześniej pisałam, ze ciężko mi było nawiązać jakieś przyjaźnie. Chciałam uprawiać jakiś sport, mieć cos do roboty po szkole. Zastanawiałam się nad cross country i cheerleadingiem, ale gdy spytałam się cheerleaderek co mogłabym zrobic żeby do nich dołączyc, gdzie się zgłosic, to wzruszyły ramionami , powiedziały ze nie wiedza. Jak poznałam dziewczyny z cross country na meczu football’a od razu w poniedziałek poszłyśmy do trenera, który przy okazji uczy mnie chemii i zaczęłam treningi od wtorku.
Na początku było strasznie ciężko. Biegamy na rozgrzewke 1 mile, potem 2-6 mil i na koniec jedna mila na ochłonięcie i czasami ćwiczenia typu brzuszki, pompki. Po tygodniu nie żyłam.
Co jakis czas, ostatnio 2 razy w tygodniu są wyścigi. Dystans to 5 km, czyli ok. 3 mil. Oczywiście na pierwszym wyścigu byłam ostatnia, do tego ze miałam problemy z alergią i mam słabą kondycje to się dusiłam :D kilka dni później jak był drugi wyścig poszło mi duzo lepiej, pobiłam swój czas o 4 minuty, czyli bieg zajął mi 29 minut. Biega się po trawie, miedzy drzewami, po chodniku, pod górke, z górki. Najszybsze dziewczyny biegają 5 km w ok.17 minut, co jest dla mnie niewyobrażalne : D
Właściwie to nie jestem fanką biegania, ale ludzie z druzyny są tak otwarci, tworzą tak fajną grupe, ze można wytrzymac te męczarnie, naprawde. Ciągle się wspieraja, mówią ‘good job’ i na początku się pytali co chwile czy dobrze się czuje, czy wszystko jest dobrze, dawali rady.
Chwilowo niestety mam tygodniową przerwe, musze sama trenowac, bo żeby tu uprawiac jakis sport w szkole trzeba mieć physical. To taki dokument lekarski, ze możesz uprawiac sport. Ja mam takie informacje o stanie zdrowia ale z listopada, jak pisałam aplikacje. A trzeba mieć badania zrobione najpóźniej w kwietniu. Dopóki tego nei załatwie nie mogę niestety biegac, ominą mnie 2 wyscigi. Jest teraz sezon chorób, wiec niełatwo dostac się do lekarza. Całe szczęście od poniedziałku znowu zaczynam męczarnie : D
Nastepny tydzień to homecoming week, codziennie dzieje się cos innego, a w sobote są tańce! Nie mogę się doczekać, ale opisze wszystko później, powinnam pójsc spać, żeby wstac w miare żywa do szkoły : D
Przy okazji zaczęłam doceniac to, ze mama mi robiła codziennie śniadanko. Teraz do tego, ze wczesniej wstaje to jeszcze sama robie sniadanie i lunch do szkoły. A pomyśleć, ze czasami w domu narzekałam, ze jest kanapka a nie naleśniki :D
Ostatnio dodane blogi
Po co mi to było ?
Klaudia Kurzacz 1:06
Ostatnie dni
Klaudia Kurzacz 1:06
Zgubiony paszport
Klaudia Kurzacz 0:06
Napisz komentarz
To chyba to nie męczarnie tylko to lubisz, fajne stroje do biegania, podziwiam Cie bo dla mnie kilometr to dużo a 5?? masakra