Blog Klaudii 2011-2012 | więcej
Pierwszy dzień
Klaudia Kurzacz 01-09-2011
Rodzinka odebrała mnie z lotniska. Mały Jacob (5 lat) od razu podbiegł do mnie i się przytulił. Przyjechali prawie wszyscy: Melissa, Brian i host rodzeństwo : Amanda i Jacob, brakowało tylko Jeff’a który miał problemy ze wstaniem mimo chęci odebrania mnie z lotniska. Od razu pojechaliśmy do domu gdzie mniej wiecej się rozpakowałam, skakałam na trampolinie. Dałam im prezenty : Host mamie zawiozłam torbe z filcu z wzorkiem łowickim (goshico), taką sama dostała Amanda (inny kolor, wzorek i rozmiar). Amandzie zawiozłam też cienie z Inglota, bo miała w Lipcu urodziny, wiec dałam jej taki spóźniony prezent. Host tacie dałam dwie książki : historie Polski od 1795 do teraz i album ze zdjęciami i opisami z wojny (lubi historie). Chłopcom zawiozłam koszulki z euro, układanke krecika (wiem, ze jest czeski, ale popularny w Polsce), kredki bambino i taka drewniana zabawka, ze wciska się korek gumowy i on strzela. No i słodycze. Myśle, ze im się spodobało, tak chociaż powiedzieli : D Dzisiaj host mama ma urodziny wiec przywiozłam jej z polski biżuterie z bursztynu (bransoletka, naszyjnik i pierścionek). O 13 mieliśmy spotkanie w szkole, żeby ustalić mój plan lekcji. Amanda poszła na spotkanie samorządu uczniowskiego, cos takiego. Obowiązkowy był angielski, historia stanów albo nauki o rządzie, władzy itd. I matematyka. Przez cały rok będę miała chemie, historie stanów, geometrie, angielski i w pierwszym semestrze health (o jedzeniu, co jak wpływa na nasz organizm i takie tam) i pottery (bawienie się gliną i cos w stylu naszej plastyki). Sport jest tylko dodatkowo po lekcjach, jak ktos chce to się zapisuje do druzyny czy jakiegos kółka. Jak poszłam poznać nauczyciela od chemii (blisko 40 lat, dłuższe włosy, wysportowany i po szkole chodził.. boso <3) to od razu się zapytał czy nie chce biegac dla Ameryki, bo wyglądam na osobe która biega. Mam się zgłosic do niego po pierwszej lekcji to mi wszystko powie. Najbardziej przeraża mnie szafka, całe szczęście mam obok Amandy (będziemy na tym samym roku – Sophmore i mamy angielski, geometrie, health i lunch razem). Żeby ją otworzy musze kręcic w prawo, lewo, prawo, ustawiać na określonych cyferkach (to nie takie proste jak są tam tylko małe kropeczki zamiast cyferek). Szkoła jest bardzo duza i ładna, mają piekną sale gimnastyczną, prawie wszystko w barwach szkoły – zielonym i złotym. Po szkole pojechałyśmy dowiedziec się co z telefonem, bo chciałam kupic tutaj żeby mieć kontakt jakis. Mają w Verizonie, czyli są tam inne karty sim, jakie małe czy cos, wiec Amanda mi da na ten rok swój stary telefon i wtedy jak będę miała te doładowania czy cos to mogę dzwonic do nich bez ograniczen za darmo, bo są w tej samej sieci. Później odpoczęłam w domu, Brian, Melissa i Jake pojechali do przedszkola/szkoły dowiedziec się jakich nauczycieli będzie miał. Jeff pojechał na trening footballa chyba. Wszyscy pojechaliśmy na zakupy żeby kupic rzeczy do szkoły, kosmetyki których nie miałam. Rodzina bardzo mi pomaga, pożyczą mi ten telefon, nie muszę kupować szuszarki i kalkulatora do szkoły, który kosztuje ok. 100$. Kupili wcześniej i teraz ja go używam, a później będzie dla średniego Jeff’a. Wieczorem był późny obiad, dosyc normalny bo kurczak, puree z ziemniaków, kukurydza i takie bułeczki. Ok.8 przyszli koledzy Amandy i oglądaliśmy jakąś komedie, ale prawde mówiąc średnio kontaktowałam i tylko potakiwałam jak cos mówili :D Dzisiaj jedziemy nad Higgins Lake i Tahquamenon Falls. Wracamy w niedziele. W poniedziałek zaplanowałymy z Amadą mały shopping, a we wtorek do szkoły ! :D
Ostatnio dodane blogi
Po co mi to było ?
Klaudia Kurzacz 1:06
Ostatnie dni
Klaudia Kurzacz 1:06
Zgubiony paszport
Klaudia Kurzacz 0:06
Napisz komentarz
Powodzenia w szkole! I nawiązuj dużo znajomości, bo to ważne :)