Blog Klaudii 2011-2012 | więcej
Soccer
Klaudia Kurzacz 18-04-2012
Nie wiem czy wczesniej wspominałam, ze planuje grac w piłke nozną. Staneło to pod znakiem zapytania gdy złamałam reke. Okazało się ze potrzebuje tylko zgode lekarza, z czym nie było problemu.
Dostałam się do varsity. Nie jest to trudne skoro mamy tylko jedną drużynę. Ale mimo to czuje się z tym dobrze. Nie jestemy wybitnie dobrzy, jak na razie przegraliśmy wszystkie mecze.
Z drugiej strony bardzo fajnie się bawimy i sporo się nauczyłam. Chociaz trafiam w piłke. To duzy sukces dla mnie jak mam być szczera.
Treningi sa codziennie po 2h. Mamy mecze trzeci tydzień i są 2-3 w tygodniu.
Jak zauważyłam to sport jest troche brutalny. Prawie każdy w druzynie ma cos nie tak. Albo kolana, albo nadgarstki od upadania, biodra, miesnie ponaciągane, kręgosłupy. Do tego krwawiace nosy, usta czy miliony siniaków.
Nie grałam jeszcze w żadnym meczu, musiałam poczekac na specjalną folie, ochraniacz, cokolwiek to jest, żeby owinąć gips. Jest to wymóg żebym nie skrzywdziła się sama a tym bardziej innych grając. Już w piątek powinnam grac i nie wiem czy się bardziej ciesze czy denerwuje.
Musze dodac, ze siedzenie na ławce ostatnio nie było przyjemne, bo jest naprawde zimno. Siedzimy owiniete w koce, przytulone i nadal się trzesiemy.
Będę jeszcze później opisywac jak mi idzie i co się dzieje. Podejrzewam tez, ze spotkam się z Sarą, bo gramy dwa mecze z Belding High School w tym sezonie.