Blog Klaudii 2011-2012 | więcej
Spring Break czyli.. FLORYDA!
Klaudia Kurzacz 18-04-2012
Mimo, ze w szkołach amerykańskich, chociaż w mojej nie było ferii zimowych, dostaliśmy tydzień wolnego w kwietniu. Wybralismy się całą rodziną na Florydę !
Jechalismy samochodem, nie powiem długa jazda. Zatrzymalismy się na dwie noce w hotelach i w koncu dojechaliśmy do.. ponurej i deszczowej Florydy. Całe szczescie nastepnego dnia się rozpogodziło i się wybraliśmy na plaże. Słynna Daytona Beach, przejeżdżaliśmy przy torze wyścigów. Niestety mam jeszcze gips i jedyną rzeczą jakiej miałam unikac to ocean i piasek. Oczywiście Jeff (host brat) i jego kolega postanowili wylac na mnie wiadra słonej wody haha
Nastepnego dnia poszliśmy do Disney Animals Kingdom. Sa tam rozne atrakcje jak safari, gdzie się ogląda zwierzęta i ma to wyglądać jak prawdziwe safari. Kolejki górskie, filmy o owadach, przedstawienia, raczej dla młodszych. Ten film o owadach musze przyznac ze mnie przestraszył. Był w 3D , tryskała troche woda od czasu do czasu na ciebie, a pewnym momencie zgasły swiatła i z sufitu spadły prawie na głowy wielkie pająki. Nie boje się ich za bardzo, ale i tak mi się zrobiło słabo. Jedną z wiekszych atrakcji jest tez dolina Mickey&Minnie czyli można spotkac myszke Miki i Minnie, Goofiego czy inne króliki z bajek. Niestety do wszystkiego są bardzo długie kolejki, 1.5-2 godzin, wiec w niektórych się nawet nie opłaca stac.
Kolejnego dnia wybrałyśmy się na zakupy. Znalazłam kolejne „naprawde potrzebne” rzeczy i nie mam pojecia jak to wszystko wezme do Polski. Po południu poszliśmy na pirackie show. Wygląda to tak, ze na srodku sali jest wielki statek a wokoło stoliki. Od początku jak się wchodzi, jest przedstawienie. Zamek królewny atakują piraci i my jako zakładnicy idziemy do stolików. W czasie gdy jemy, ciagle cos się dzieje. Bitwa o księżniczki, jakies piracie obyczaje, zabawy. W pewnym momencie wzieli mnie nawet na scene jako specjalnego zakładnika. Jedyne co robiłam to stałam z liną na rękach i szyi, ale było ciekawie.
Kolejnego dnia poszliśmy Universal Studios . To było chyba najlepszą atrakcją wyjazdu. Kolejki na wszystko były koszmarne, nie poszłam na kilka rzeczy. Ale za to kilka razy byłam na kolejce Hulka. Na pierwszy raz poszliśmy do pierwszego rzędu i wszyscy byliśmy zszokowani. Tak nam się spodobało ze poszliśmy jeszcze kilka razy. Pod koniec wiedzieliśmy gdzie są kamery (zazwyczaj robią zdjęcia w czasie jazdy, nie są one przepiekne) i mamy ciekawe zdjęcie. Była tam tez dolina jurajskiego parku czy swiat antyczny, jakas Grecja zapewne. No i najważniejsze – Hogwart i swiat Harrego Pottera. Nie poszłam na jedną przejażdżkę, czego troche załuje, ale czekało się w kolejce ponad 2.5 godziny. Jechało się podobno w srodku zamku przez chwile. Za to odwiedziłam reszte doliny, małe sklepiki, nawet jak się szło do innych kolejek górskich, przechodziło się przez pokoje czy rózne miejsca związane z Potterem. Jako ze jestem zakochana w książkach, filmy tez nie są najgorsze, to byłam wniebowzięta.
Ostatniego dnia zostalismy w domu. Nie wspomniałam jeszcze o tym gdzie się zatrzymaliśmy. Był to wypożyczony domek, z basenem wiec bardzo sympatycznie się odpoczywało wieczorami. Każdy miał swój pokoj, ja dzieliłam swój z Amandą, był w księżniczki <3 Przyznaje się, byłam tym podekscytowana ;D
Ostatniego dnia znaleźliśmy jeszcze czas na sniadanie w jednej z tych knajpek gdzie wszyscy chodza w weekendy na naleśniki, jajecznice czy inne gigantyczne zestawy i miłe starsze panie ciagle dolewaja ci kawe albo inne picia. Potem kilka minut na pamiątki i ruszyliśmy w droge do domu.
Pogoda na Florydzie była ciagle piekna, nie licząc dnia jak przyjachalismy. Jedna z bardziej udanych podrózy, swietnie się bawiłam i bardzo się ciesze, ze moja host rodzinka pokazała mi kawałek stanów którego jeszcze nie widziałam. Jak najbardziej jedne z najlepszych chwil w Stanach !