Dosyć długo nie pisałam, ciągle coś się dzieje, ale postaram się nadrobić wszystko : ) A więc.. Halloween !

Na halloween wybrałam strój piratki z Karaibów. Kupiłam go w sklepie z rzeczami związanymi tylko z halloween. Te wszystkie ozdoby przed dom, stroje, dodatki, wielka hala i znaleźć można prawie wszystko. Halloween było niestety w poniedziałek, wiec nie trwało bardzo długo. Przebrałam się, wymalowałam i poszłam zbierać cukierki.

Zaczyna się ok. 6 wieczorem, konczy po kilku godzinach, gdy już ciezko się niesie torbe z cukierkami. Byłam tylko z host siostrą ale świetnie się bawiłyśmy. Domy w których można dostac cukierki zazwyczaj maja albo sporo ozdób, światło zapalone albo osoby po prostu siedzą w drzwiach, na podjeździe. Dostaje się po jednym, dwóch smakołykach, czasami można samemu wybierac co się chce.

Można zobaczyc tyle samo nastolaków co dzieci, wszyscy w przeróżnych i czasami dziwnych kostiumach, np. wymieniec z Holandii przebrał się za.. helikopter. Pół szkoły się zastanawiało jak chce to zrobic, jak usłyszeliśmy o tym. Po 3 godzinach ręce mi odpadały, byłam zmarźnięta i szczesliwa, bo nazbierałam duuuzo słodyczy. Do teraz ich nie zjadłam, a połowy nie znam i nigdy nie próbowałam. Wszystko przede mną.

Podchodząc do domu/osoby mówi się trick or treat (cukierek albo psikus na nasze tłumacznie), ale tak naprawde nie przejmują się tym „psikusem” jak ktos im nie da cukierków. W jednym domu się paliło światło, widziałyśmy cukierki które stały przy drzwiach w srodku ale nikogo nei było, nikt nas nie słyszał, wiec sobie zazartowałam „jak nie ma cukierków, to zrobimy psikusa, biore dynie” i Amanda się troszke przeraziła :D większość osob nawet się nie zastanawia nad znaczeniem tych słow.

Halloween to swietna zabawa i mam nadzieje, ze przejdzie od Polski na stałe : ) zawsze to okazja do darmowych cukierków i przebierania !