Blog Marleny 2010-2011 | więcej
Zima zima
Marlena Sarnecka 25-03-2011
W tym roku trafiło się, że mieliśmy niewyobrażalną ilość SNOW DAYS czyli dni w których nie idziemy do szkoły z powodu śniegu. Szczerze mówiać, aż tak żle nigdy nie było, ale że już 16 letni amerykanie kierują to ze względów bezpieczeństwa gdy tylko drogi są lekko śliskie, wszystko zostaje zamykane.
Kilka dni temu wszyscy myśleli, że nareszczcie wiosna przyszła! Temperatura dochodziła nawet do 18 stopni Celcjusza. No, ale teraźniejsza pogoda sprawiła że od dwóch dni siedzimy uwiezieni w domu - SNOW DAYS!!
Żeby się nie nudzić w domu, zazwyczaj gdzieś wychodzimy, albo poprostu przychodzą znajomi i oglądamy filmy. Najczęsciej jednak idziemy na sanki!
Raz nawet wyruszyliśmy ze znajomymi w dluga podroz na stok narciarski! Jake, czyli jeden z moich najlepszych amerykańskich przyjaciół wziął duży samochód i w niedużej grupce wyruszlismy. Naprawdę dawno się tak nie bawiłam. Warunki narciarskie były IDEALNE!! Żadnego problemu w wypożyczali sprzętu, wszystko łatwo, szybko, tylko drogo baardzo. A gdy zmęczyliśmy się wróclismy do auta i oglądali film na małym dvd wbudowanym w auto. Po całym dniu na snowboardzie i ogromnej kolacji w McDonaldzie, padliśmy jak zabici w drodze powrotnej.
Patrzcie na zdjęcie niżej, nikt się nie zorientował wcześniej że ktoś wisi pod krzesełkiem hahah.
Biedna Mariana jako jedyna jeździła na nartach, drugi raz w życiu i nienadążała za nikim. Raz ją zgubiliśmy i po 15 minutach Jake zauważył kropeczke na stoku. To była leząca tam Mariana, a w okół jej nie było kompletnie nikogo haha.
Czas jedzenia, żeby zaoszczędzić każdy coś zabrał ze sobą z domu - chleb, szynke czy ser :)
Mam nadzieję, że prawdziwa wiosna wkrótce do nas zawita. Mam dość mrrrrozu