Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Marleny 2010-2011 | więcej

SPORT

Marlena Sarnecka 21-03-2011

Moze trudno w to uwierzyc, ale w koncu sie zebralam, zeby cos napisac. Łatwe to nie będzie, bo tyle sie dzieje, a tak duzo czasu minęło!! Postaram sie dodac wiecej zdjęc niż opisów, bo musialabym pisac z 2 tygodnie.

Zacznijmy od niestety zakonczonego juz sezonu koszykówki.

Podczas prawie trzech miesiacy rozegralismy 20 meczy. W tym roku udało nam się pobić rekord, wygralismy az 18

Dla przypomnienia mój numer to 23.

 

 

Praktycznie wszystkie wyniki kończyły sie z taką przewagą jak powyżej. Dwa mecze które przegraliśmy byly o jeden, dwa punkty, jeden w dorgywce;)

 

 

Na niektorych zdjeciach mój strój jest niebieski, a na niektorych biały(srebrny). Istnieje zasada, że jeżeli mecz odgrywa sie w naszej szkole wtedy ubieramy jasny strój, a jak jedziemy gdzies dalej to ubieramy sie na niebiesko.

 

 

Po każdej grze jeden z zawodników otrzymywal 'kawalek drewna' jako symbol najlepszego gracza w danym meczu. Mi się również udało!! W dodatku w tamtym meczu bylam 'starterem' czyli w pierwszej piątce graczy zaczynającej. Wszscy mi gratulowali a następnego dnia w szkolnym radiu dostalam podziękowanie za wspaniałą gre!! Cały dzień ludzie mnie zaczepiali i mówli : good job Poland (dobra robota 'Polska')

Gdy sezon się skończył, odbył się bankiet pożegnalny. Taka 'impreza' odbywa się po zakończeniu każdego sportu. Jest to czas gratulacji, ostatni wspólny posiłek itd. Każdy miał przynieść rodziców i coś do jedzenia. Niestety moi h. rodzice nie przyszli, ale wszstkie 30 innych mam powidziało, że tamtego dnia one będą moimi host mamami hahah Trener wzywał pokolei dziewczyny do siebie wręczając im koperte i wspominając najciekawsze rzeczy o danej osobie. Gdy przyszła moja kolej i otrzymałam koperte wszystkie dziewczyny się zabrały i powiedziały że mają coś dla mnie. Byłam naprawdę bardzo zaskoczona, a jak otworzyłam wielkie pudło to myślałam że je wszystkie tam wyściskam na śmierć haha

Po pierwsze dostałam piłke z podpisami wszystkich zawodników w obudowie i tabliczką z moim imieniem.

Dodatkowo oprócz kilkunastu zdjęc dostałam wielkie zdjęcie a na białej ramie każdy napsiał mi coś miłego.

 

Po miłej niespodziance postanowiłam sie przełamać i przemówić do dość dużej publiczności. Cała się trzęsłam, ale dostałam chyba 5 minutowe oklaski, a nawet wiedziałam łzy w oczach mam moich amerykańskich przyjaciółek!!

 

 

Kilka dni później trener postanowił żebyśmy się spotkali raz jeszcze i zaprosił całą drużynę do niego na obiad. Siedzieliśmy, gadali i oglądali filmy z naszych meczy.

 

 

 

 

Męska drużyna koszykówki również odniosła wielki sukces. Tak jak my, wygrali lige. Trdycja mówi, że po ostatnim meczu każdy chłopak wychodzi na środek boiska z rodzicami, a potem każdy z nich odcina kawałek siatki.

 

 

Razem z znajomymi zjawialiśmy się na prawie każdym meczu. Rozgrywki odbywały się ok 2-3 razy w tygodniu.

 

 

 

 

 

 

 

 

Podczas każdego meczu drużyna cheerliderek i tańcerek tańczyła podczas przerw. Raz każda z nich wzięła jednego chłopaka, i mieli oni tańczyć jeden z układów!! Najśmieszniej wypadł ponad 2 metrowy Charlie haha

 

 

 

Teraz gdy koszykówka skończona mam do wyboru Track czyli bieganie, skakanie itd., golf, softball i baseball. Ja wybrałam bieganie. Drużyna jest naprawde ogromna, a treningi od razu po lekcjach.

Sport w amerykańskim liceum jest chyba jedną z jego najważniejszych częsci. Na kazdym meczu ludzie się przebierają, ogłaszają że w dany dzien wszyscy ubierają się na dany styl, kolor. I zawsze jest naprawdę śmiesznie!!

Następna notka już jutro, chyba że uda mi się jeszcze dziś coś naskrobać haha późno się zrobiło, a jutro szkoła.

0
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Sie
05
2011

CALIFORNIA!

Marlena Sarnecka 15:08

Wyjazd do Kaliforni był jeden z najbrdziej oczekiwaną wycieczką w moim życiu. Gdy wójek i ciocia zaprosili mnie kilka miesięcy wcześniej nie mogłam uwierzyć, ze może czytaj dalej...
Komentarze (5)
Sie
04
2011

Pożegnania

Marlena Sarnecka 16:08

Nieszczęśliwie około 2 tyg. przed moim wylotem z Michigan w tragicznym wypadku zginął ojciec jednej z moich najlepszych przyjaciółek tam - Danielle. W tej smutnej czytaj dalej...
Komentarze (2)
Sie
03
2011

Festyn

Marlena Sarnecka 9:08

Jak juz kiedyś pisałam, w niektórych małych miejscowościach w Stanach odbywają się małe festyny organizowane przez strażaków. Zaraz gdy przyjechałam takie coś czytaj dalej...
Komentarze (4)

Napisz komentarz

Komentarzy:
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito