Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Kuby 2010-2011 | więcej

Kolejna rodzina

Tag:usa,rok szkolny w usa,matura w usa

Jakub Mazur 13-10-2010

Atmosfera w nowej rodzinie nie była korzystna, nie mogliśmy się porozumieć w kilku kwestiach a dodatkowo jak się później od kilku lat przyjmowali studentów z wymiany aby dotrzymywali towarzystwa Cindy ponieważ jej mąż wyjeżdża dość często za granicę do pracy. Nie wiem czy ideą tego programu jest siedzenie w domu z około 50-letnią kobietą z która nie da się pogadać ponieważ interesuje ją tylko biblia a jej znajomi to tylko ludzie z „kościoła”. Nie mogłem dłużej tego znosić, w dniach roboczych nie było jeszcze tak źle ponieważ spędzałem dosyć mało czasu w domu ale gdy tylko zbliżał się weekend czułem że nie spędzę tego czasu miło. Jako rodzina, ich „ulubionym” zajęciem podczas wolnego czasu jest ścinanie drzew w lesie a potem układanie ich w garażu, dość dziwne hobby, rozumiem że ludzie żyją tutaj inaczej ale oni nawet dorabiali to tego ideologie co jest już nawet można by rzec dziwne. Jedną z reguł rodziny było korzystanie z komputera w salonie, nie wiem co oni myślą o tym że chcę mieć trochę prywatności i nie widzi mi się rozmowa z nikim jeśli siedzą za mną i zaglądają przez ramie co robie, ok jeśli rozmawiam po polsku to i tak nic nie rozumieją ale gdy tylko rozmawiałem z kimś z tutejszych czułem pewien dyskomfort. Miarka się przebrała gdy rozmawiałem z moją ciocią a Cindy po prostu rozkazała mi wyłączyć komputer popierając to faktem iż już wystarczy. Nie wiem co ona ma do tego ale jeśli korzystam z własnego komputera to chyba nie powinna mi zabraniać go używać a dodatkowo rozmawiałem z członkiem rodziny z którym dość długo nie miałem kontaktu po przyjeździe do USA. Dodatkowo jak się okazało rano Cindy po prostu zabrała mój komputer, gdy poprosiłem ją grzecznie aby mi go oddała po prostu odpowiedziała że nie ma takiej możliwości, nie wiedziałem co o tym myśleć ale według mnie przywłaszczanie sobie cudzej własności bez zgody właściciela i późniejsze przetrzymywanie oznacza dla mnie po prostu kradzież. Postanowiłem że następnego dnia (poniedziałek) porozmawiam z koordynatorką. Chciałem do niej zadzwonić ale jak się okazało ona po prostu przyszła do szkoły i miałem okazję wytłumaczyć jej że nie czuję się dobrze w tej rodzinie i czy byłaby możliwość przeprowadzenia się do kogoś z moich znajomych. Margaret zgodziła się na takie rozwiązanie i powiedziała że porozmawia z menadżerem całego projektu. Zapytałem jednego z kolegów z drużyny czy mógłby dowiedzieć się co myślą jego rodzice o przyjęciu mnie pod ich dach. Następnego dnia Eric (gość do którego się wprowadzam) dał mi pozytywną odpowiedz, do przeprowadzki potrzebne były tylko wypełnione przez Margaret dokumenty oraz zgoda Menedżerki projektu - Pam. Pożegnanie z rodzina nie zajęło mi dużo czasu ponieważ niezmiernie byłem zadowolony z możliwości prowadzenia  „normalnego” trybu życia w zwykłej rodzinie. Po szkole Eric i ja odebraliśmy moje rzeczy od koordynatorki (oczywiście musiała zapomnieć garnituru oraz kurtki zimowej) i udaliśmy się do nowego domu. Droga ze szkoły zajmuje nam jakieś 15-20 min ale przynajmniej jest ciekawie ponieważ przejeżdżamy przez dwie ogromne zapory na rzece Muskegon. Mój „pokój” znajduje się w piwnicy gdzie jest także pokój Eric’a, telewizor i kilka konsol do oraz stół do ping-ponga, piłkarzyki i tego typu rzeczy. W domu jest zawsze dość głośno ponieważ  oprócz mnie i Erica mieszkają tu jeszcze 3 dziewczyny oraz rodzice. Rodzina przyjęła mnie niezmiernie ciepło i po kilku minutach mogłem poczuć się pełnoprawnym członkiem podstawowej jednostki społecznej.

 

 

 

 

 

Ten tydzień w szkole był trochę inny niż pozostałe. Był to tak zwany „Spirit Week”. Na każdy dzień tygodnia przypadały różne wydarzenia. Poniedziałek to był NEON Day nie wiem na czym polegał ponieważ nikt nie przebierał się w żadne stroje, Wtorek to BACKWARDS Day – część ludzi nosiła ubrania na lewą stronę. Środa była według mnie najlepszym dniem Spirit Week ponieważ w ten dzień widać było największy odzew ze strony społeczności uczniowskiej. Niemalże co trzecia osoba była ubrana jak NERD, nie wiem jak to opisać, możecie sobie zobaczyć definicję na jednej z stron encyklopedycznych albo obejrzeć dość ciekawą serie filmów pod tytułem „NERDS” . Czwartek był dniem ulubionej koszulki sportowej, znakomita większość osób nosiła koszulki Detroit Pistons lub Detroit Lions ale zdarzały się również dość oryginalne stroje. W piątek każdy ubrany był w szkolne barwy (biały i czarny) niemalże wszyscy mieli koszulki z logiem szkoły czy szkolne stroje sportowe. Ostatnie dwie lekcje były skrócone do około półgodziny a zaoszczędzony cała szkoła spędziła konkurencjach w których konkurowały ze sobą wszystkie roczniki. Oczywiście wygrali seniorzy (Go Seniors !) ale walka z Juniorami była zacięta i dopiero w ostatniej konkurencji udało nam się ich pokonać. Konkursy były przeróżne. Przykładowo w jednej z konkurencji twarze członków drużyny piłkarskiej były wysmarowane masłem orzechowym a footballiści rzucali w nich popcornem, celem było uzbieranie jak największej ilości popcornu na twarzy.

 

W Piątkowy wieczór miał miejsce specjalny mecz Footballu – Homecoming Game. Podczas przerwy w meczu na boisko wjechały ciężarówki które ciągnęły platformy zbudowane przez każdy z roczników,  tym razem nie daliśmy żadnych szans rywalom i nasza platforma wygrała w cuglach. Jak to już u nas bywa mecz przegraliśmy dość wysoko ale chodziło o dobrą zabawę. Następnego dnia miał się odbyć Bal z okazji Homecoming ale i to nie wszystko. W Sobotę miało miejsce również wielkie wydarzenie lokalne ponieważ dwa największe uniwersytety z Michigan rywalizowały na boisku footballowym o dominacje przez kolejny sezon. Sport uniwersytecki rządzi się trochę innymi regułami niż zawodowy i popularność zmagań studentów jest nawet popularniejsza niż zawodowców. Z rana udaliśmy się z Eric’iem odebrać mój garnitur od koordynatorki a potem pojechaliśmy do babci Erica gdzie miało miejsce przyjęcie z okazji meczu. Jedzenia było mnóstwo ale gości także nie brakowało, przyjechało około 35 osób. Sam mecz był niezmiernie interesujący i jak się w ostateczności okazało wygrała drużyna której kibicuję – Michigan State Spartans. Przez następny rok kibice Michigan Wolverines będą mieli skwaszone miny ponieważ już 3 lata z rzędu ich drużyna nie może wygrać „derbów” Michigan. Wcześniej wspomniany bal zaczął się około 7:30 niestety inaczej niż w europie tutaj takie imprezy są dość krótkie i trwają nie więcej niż 3 godziny. Same tańce były nie powiem intensywne ale dłuższych relacji nie będę zdawał ponieważ trudno opisać co się tam działo, mogę jedynie powiedzieć że nie żałuję pieniędzy wydanych na bilet (6$- trochę dużo jak na 3h ale wartało). Niestety nie mam stałego dostępu do Internetu w domu ponieważ żadna firma nie widzi interesu prowadzania przewodów dla kilkunastu domów dlatego na następnego posta nie wiem ile będziecie musieli czekać. Jednakże nie smućcie się, pojawi się on na pewno. Do przeczytania następnym razem.

 

5
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Mar
13
2011

Sobota i koniec pakowania

Jakub Mazur 18:03

W sobotę czyli wczoraj obudziłem się około godziny 11, umówiłem się jeszcze w piątek z Karolem że porozmawiamy na Skype o 12. Jako że mam tylko godzinę darmowego czytaj dalej...
Komentarze (10)
Mar
13
2011

Piątek czyli ostatni dzień w szkole

Jakub Mazur 18:03

Do szkoły jak zawsze obudziłem się już około 6:30 ale ten dzień od początku wydawał mi się jakiś taki inny. Jacquelyn zawoziła Dianę do pracy a potem zaproponowała czytaj dalej...
Komentarze (0)
Mar
13
2011

Czwartek czyli rozmowa z host rodziną

Jakub Mazur 18:03

Przez całą resztę dnia myślałem o tym jak powiedzieć rodzinie że jednak zdecydowałem się na powrót do ojczyzny. Najbardziej niepokoiła mnie opinia Erica który mógł czytaj dalej...
Komentarze (0)

Napisz komentarz

Komentarzy: 3

Zgłoś do moderacji
~Mateusz napisał: 2010-10-18 12:57:33
w stanach wszędzie ludzie mają świra na punkcie swoich drużyn. ciekawy post - gratuluje

Zgłoś do moderacji
~Tomek napisał: 2010-10-13 12:11:15
Kuba, pełnoprawny członek podstawowej jednostki społecznej:) brachu niezły z ciebie zamot:P ale Twój blog jest moim ulubionym...

Zgłoś do moderacji
~Iza napisał: 2010-10-13 10:41:10
Zatem czekamy na następny post!
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito