Blog Kuby 2010-2011 | więcej
Kanapowe święta
Jakub Mazur 11-01-2011
Pomimo że trochę czasu już od świąt minęło postanowiłem jednak napisać co się u mnie działo podczas tego okresu. Moje oczekiwania były trochę inne, nie chodzi mi tutaj o prezenty czy cos takiego ale chociaż o robienie dosłownie czegokolwiek, jeśli miałbym święta opisać jednym słowem bezkonkurencyjnie była by to – nuda. Tak, cała ekscytacja dotycząca tego właśnie okresu jest ogromna, u mnie też pojawiła się iskierka ekscytacji która została jednak brutalnie stłumiona ponieważ nie wiem czy nawet wrogowi można życzyć aby ten „magiczny” okres spędził na kanapie oglądając telewizję, nie przesadzam tutaj ani trochę, dosłownie przez 6 dni siedziałem sam w domu od rana do wieczora oglądając telewizję. Sam w domu przez 6 dni żyjąc na kanapie, nigdy bym się tego nie spodziewał zwłaszcza po opowieściach mojego brata który święta spędził dość przyjemnie wraz z jego host rodziną. Myślałem że te święta będą trochę inaczej wyglądać ale no cóż nie ma co rozpaczać o czymś o czym prawie już zapomniałem. Nie wiem czy kiedykolwiek w życiu miałem tak nudne święta, przez niemalże tydzień nie ruszając się z domu. Praktycznie nikogo tam nie było od rana do wieczora. Katrina I Jacquelyn pojechały do rodziny do Arkansas, Eric przez ten czas mieszkał u Babci i jedyną osobą która odwiedzała mnie bo tylko tak to można nazwać była Diana. Przyjeżdżała ona z pracy około 7 wieczorem i potem zaraz po zjedzeniu obiadu udawała się do swojego pokoju ponieważ była zmęczona. Acha i chciałbym w tym miejscu powiedzieć że żadnych tradycji wigilijnych tutaj się nie celebruje także żadnych rodzinnych ceremonii nie było. Nie wiem czy jest tutaj coś jeszcze do opisania ponieważ co tu można więcej pisać o niemalże tygodniu przed telewizorem, no chyba tylko tyle że Everybody Hates Chris to dobry program. To chyba tyle, nie oczekujcie zdjęć ponieważ jedyne które mogłbym wrzucić chyba to byłoby niechybnie zdjęcie kanapy. Ale oszczędzę wam chyba tego widoku drodzy czytelnicy. Pozdrawiam.