Why Not USA - Work and Travel - Rok szkolny w USA / Blogi / Archiwum blogów / Blog Kuby / Koszykówka podczas przerwy świątecznej.
Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Kuby 2010-2011 | więcej

Koszykówka podczas przerwy świątecznej.

Jakub Mazur 03-01-2011

Piszę oddzielnego posta dotyczącego koszykówki żeby nie mieszać wszystkiego w jednym. Zacznę od początku, nie byłem zadowolony że pomimo mojej postawy na treningu na meczu gram może minutę czy dwie. Postanowiłem że dam trenerowi jeszcze jedną szansę przed jednym z nadchodzących meczy na pozwolenie mi na grę trochę dłużej niż 60 sekund. Niestety stało się inaczej, w meczu przeciwko Fremont (jeden z sąsiadów-rywali) zagrałem około 39 sekund, dodam że było to ostatnie 39 sekund meczu gdzie wynik raczej nie miał szansy przechylić się na naszą stronę i trener po prostu wpuścił wszystkich zawodników którzy nie zagrali długo w meczu. Jak zwykle dziwiłem się trenerowi ponieważ znowu w przeciwnej drużynie występował zawodnik o wzroście około 200cm  i do obrony tego „giganta” jak na realia koszykówki w szkole średniej trener dysygnował znacznie mniejszego od niego gracza który w zupełności sobie nie radził. Powoli coraz mniej podoba mi się gra pod tym trener Bourke’iem.  Przez chwile nawet myślałem nawet czy nie przenieść się do JV czyli niższy poziom rozgrywek gdzie na pewno grałbym 32 minuty na mecz. Cóż, z racji tego że nie mogę się poruszać samodzielnie postanowiłem że problem stanowić będzie transport i dlatego w końcu zostałem w drużynie. Pomimo zaangażowania na treningu nie zostaje wynagrodzony szansą w meczu, a gdy już dostaje tą minutę to nawet moja wysoka produktywność na boisku nie jest w stanie przekonać kadry trenującej do powierzenia mi większej roli w drużynie, dla potwierdzenia podczas meczu z drużyną Morley Stanwood podczas tej minuty którą otrzymałem w 4 kwarcie zanotowałem asystę oraz dwie zbiórki co jest wszakże dobrym osiągnięciem zważywszy na czas mi dany. Co ciekawe nawet w przerwie świątecznej odbywały się treningi, na jeden z nich niestety nie mogłem się udać ponieważ problemów z żołądkiem ale dwa pozostałe na których miałem okazję być były dosyć ciężkie ponieważ gdy ktoś popełnił błąd przy zagrywce musieliśmy biegać przez minutę. A błędów było co nie miara także trochę sobie pobiegałem. Nie mogę w dalszym ciągu zrozumieć dlaczego przy taktyce żeby przeciwnika po prostu zabiegać trener decyduje tylko na 8-osobową rotację , cóż nie mi jest to oceniać.  Trochę sobie tutaj narzekam ale generalnie to nie podoba mi się to że pomimo rozmowy jaką przeprowadziłem z trenerem na początku roku szkolnego oraz po pierwszym miesiącu treningów kiedy to trener zapewnił mnie że będę ważnym ogniwem i prawdopodobnie będę zaczynał mecz w pierwszej piątce.  Przeszkodziła temu moja kontuzja ale nawet gdy powróciłem już do pełni sił nic w mojej sytuacji się nie zmieniło. Ogólnie rzecz biorąc to traci na tym tylko drużyna, szkoda mi też publiczności ponieważ bardzo podoba im się mój styl gry i zawszę gdy trener dopuszcza mnie go gry z trybun słychać głośne okrzyki z moim imieniem. Sezon zaczęliśmy od 3 porażek i co ciekawe po każdej z nich trener Bourke miał przemowę w szatni gdzie zapewniał nas że niezmiernie podoba mu się ta drużyna i że z każda z tych ekip z którymi przegraliśmy bylibyśmy w stanie wygrać gdybyśmy się bardziej koncentrowali i że zapewnia nas że następny mecz będzie zanotowany jako wygrana. Ostatecznie przed przerwą świąteczną nasz bilans to 1:3, 1 wygrana i 3 przegrane. Nasze jedyne zwycięstwo było przeciwko drużynie która nawet w naszej konferencji nie jest zbyt silna a co za tym idzie jej poziom można ocenić na mierny. Nie ma się czym emocjonować.  Kończę już tego posta ponieważ nie za bardzo mam już o czym pisać także zostawiam sprawy koszykarskie do następnego meczu w którym daj boże dostanę szansę udowodnienia że jestem przydatny drużynie. Także Farewell.

 

5
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Mar
13
2011

Sobota i koniec pakowania

Jakub Mazur 18:03

W sobotę czyli wczoraj obudziłem się około godziny 11, umówiłem się jeszcze w piątek z Karolem że porozmawiamy na Skype o 12. Jako że mam tylko godzinę darmowego czytaj dalej...
Komentarze (10)
Mar
13
2011

Piątek czyli ostatni dzień w szkole

Jakub Mazur 18:03

Do szkoły jak zawsze obudziłem się już około 6:30 ale ten dzień od początku wydawał mi się jakiś taki inny. Jacquelyn zawoziła Dianę do pracy a potem zaproponowała czytaj dalej...
Komentarze (0)
Mar
13
2011

Czwartek czyli rozmowa z host rodziną

Jakub Mazur 18:03

Przez całą resztę dnia myślałem o tym jak powiedzieć rodzinie że jednak zdecydowałem się na powrót do ojczyzny. Najbardziej niepokoiła mnie opinia Erica który mógł czytaj dalej...
Komentarze (0)

Napisz komentarz

Komentarzy:
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito