Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Kuby 2010-2011 | więcej

Piatkowy mecz

Jakub Mazur 14-12-2010

Z wielkim entuzjazmem podchodziłem do piątkowego meczu, cały dzień chodziłem trochę jak na szpilkach. W końcu nadszedł ten moment, pierwszy mecz w którym mogę zagrać. Rozgrzewka, pogadanka w szatni oraz obserwacja przeciwnika. Wszystko było świetnie zorganizowane. Mecz rozpoczął się punktualnie o 19 30. Przed pierwszym gwizdkiem napięcie w drużynie wzrosło ponieważ już za chwilę mieliśmy stawić czoła największym rywalom z naszej konferencji. Scenariusz pierwszej kwarty rozrysowany był trochę inaczej niż to się stało w rzeczywistości, Tygrysy z Grant rozpoczęły pierwszą ćwiartkę meczu od prowadzenia 12:0 i do końca kwarty nie oddali prowadzenia. Jednakże w drugiej kwarcie role się odwróciły i to my zdobyliśmy 20 punktów z rzędu. Początkowo nie martwiło mnie to że w ogóle nie miałem okazji pokazać moich umiejętności na parkiecie, myśląc że dopiero co zacząłem trenować (poniedziałek) i że trochę czasu musi minąć dopóki trener mi zaufa i powierzy zadanie godne moich umiejętności. Dzień wcześniej na treningu obaj trenerzy byli zachwyceni, podczas „sparingu” po prostu zmiotłem mojego przeciwnika, nie pozwoliłem mu zdobyć żadnych punktów a i sam dodatkowo zdobyłem na nim 16 punktów w 6 minut co jest nie lada wyczynem. Asystent powiedział mi że zapewne dostanę kilkanaście minut gry podczas piątkowego meczu. Stało się trochę inaczej, do końca jeszcze myślałem ze uda mi się zagrać ale trener konsekwentnie nie wpuszczał mnie na boisko. Nie wiem co o tym teraz myśleć ponieważ od początku, od przyjazdu do USA w sierpniu coach zapewniał mnie że powierzy mi jedną z głównych ról z zespole, pokrzyżowała te plany moja kontuzja ale żeby nawet nie dać mi szansy? Na połowę schodziliśmy w świetnych nastrojach, prowadzenie wynosiło 18 punktów i nic nie zapowiadało naszej porażki. Ja, Nate oraz Christien nawet nie dostaliśmy szansy na grę w pierwszych 16 minutach meczu ale z nadzieją oczekiwaliśmy drugiej, nie umniejszając umiejętności Christiena ale nie wiem dlaczego nie został on wywalony z drużyny, chyba jedynym powodem jest to że ma około 190 centymetrów wzrostu, nic specjalnego nie prezentuje jeśli chodzi o ofensywe a i defensywnie nie zachwyca i w tej sytuacji rozumiem że nie gra dużo ale w sytuacji mojej i Nate’a wydaje mi się ze powinniśmy dostać szansę, obaj powróciliśmy po kontuzjach co jednak nie wpłynęło na nasze umiejętności które nawet po dość poważnej kontuzji pozwalają mi być w czołówce wszystkich statystyk. Powróciwszy jeszcze do meczu, końcówka była katastrofalna i w ostateczności znowu przegraliśmy. Nie chciałem już dobijać kadry trenującej ale z moją pomocą zdecydowanie łatwiej byłoby zneutralizować przewagę wzrostu w trumnie, która była dość znacząca ponieważ trener do obrony mierzącego około 193 centymetry zawodnika desygnował gościa o wzroście około 175, świetna decyzja w dodatku jeśli na ławce ma zdecydowanie wyższych zawodników (vide ja). Dobra, koniec narzekań, było minęło, zapewne musze jeszcze udowodnić im co potrafię i wtedy dostanę swoją szansę. Po meczu miała się odbyć potańcówka na która chciałem się wybrać jednak byłem trochę nie w nastroju i udałem się do domu wraz z Jonem. Ten post będzie mógł wydawać się trochę krótszy ponieważ zdecydowałem że relacje z przygotowań do świąt napisze na spokojnie w środku tygodnia. Do zobaczenia.

4
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Mar
13
2011

Sobota i koniec pakowania

Jakub Mazur 18:03

W sobotę czyli wczoraj obudziłem się około godziny 11, umówiłem się jeszcze w piątek z Karolem że porozmawiamy na Skype o 12. Jako że mam tylko godzinę darmowego czytaj dalej...
Komentarze (10)
Mar
13
2011

Piątek czyli ostatni dzień w szkole

Jakub Mazur 18:03

Do szkoły jak zawsze obudziłem się już około 6:30 ale ten dzień od początku wydawał mi się jakiś taki inny. Jacquelyn zawoziła Dianę do pracy a potem zaproponowała czytaj dalej...
Komentarze (0)
Mar
13
2011

Czwartek czyli rozmowa z host rodziną

Jakub Mazur 18:03

Przez całą resztę dnia myślałem o tym jak powiedzieć rodzinie że jednak zdecydowałem się na powrót do ojczyzny. Najbardziej niepokoiła mnie opinia Erica który mógł czytaj dalej...
Komentarze (0)

Napisz komentarz

Komentarzy: 2

Zgłoś do moderacji
~nati napisał: 2010-12-15 14:37:51
rzeczywiście post nieco krótszy niż inne ;)

Zgłoś do moderacji
~Wojciechowski napisał: 2010-12-15 08:58:45
jeżeli to co piszesz jest prawdą to ja po meczu bym zwolnił trenera i cały sztab!!!
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito