Blog Agnieszki 2010-2011 | więcej
Moje zaległości xd
Agnieszka Kalinowska 26-09-2010
Mam sporo do opowiadania, więc nie wiem czy umieszczę wszystko na raz. Ostatni tydzień był bardzo ciekawy :). Zaczęło się od środy, kiedy nauczycielka angielskiego powiedziałam mi, że rozmawiała z naszym trenerem i dowiedziałam się, że bedzię próbował przenieść mnie do tennis varsity( na razie jestem w junior varsity). Strasznie się ucieszyłam, ale nie wiedziałam, że stanie się to tak szybko, bo już następnego dnia, kiedy byłam już gotowa do wyjścia, zadzwonił trener i spytał czy chce jechać tego dnia na zawody :D. Prawie upadłam z wrażenia ;p. Oczywiście, że chce! Po pięciu minutach byłam gotowa. Stres mnie zżerał przez te cztery godziny, które musiałam czekać. Strasznie się bałam moich przyszłych rywalek i zakładałam porażkę, bo wiedziałam, że będą tam tylko dziewczyny, które grają już po kilka lat, nie dwa miesiące tak jak ja ;d. Postanowiłam więc, że nie zrażę się porażką i jadę tam dla zabawy i żeby się czegoś nauczyć. Po pierwszym wygranym meczu, zdobyłam więcej pewności siebie. Trzecia dziewczyna, z która grałam przewróciła się i otarła kolano. Spytałam, czy wszystko w porządku. Uśmiechnęła się pierwszy raz od początku, podeszła do siatki i spytała czy widziałam kiedykolwiek coś takiego, bo ona nigdy podczas jej kilku letniej kariery. Odpowiedziałam ’tak, dziewczyna, z którą grałam przed tobą też upadła...’(co było oczywiście prawdą). Hmm..dziwne xd. Chyba mam jakieś nadprzyrodzone zdolności haha ;p.Po czterech meczach i moich dwóch wygranych przyszedł czas na rozdanie nagród. Nie mogłam uwierzyć, że drugie miejsce należy do mnie!!!:) Do teraz się zastanawiam, jak mi się to udało ;p. W tym tygodniu mam kolejne dwa turnieje i już nie mogę się doczekać :).
Następnego dnia pojechaliśmy na Kansas Fair. Nie wiem jak to konkretnie nazwać. Przypominało to festyn, dużo różnego jedzenia, tłum ludzi, wesołe miasteczko itp. Nie mogłam się powstrzymać, musiałam zjeść funnel cake ;). Były nawet jabłka w karmelu, na które poluje już od dłuższego czasu, ale nie miałam już w sobie miejsca ;d. Zrobiłam kilka super zdjęć, potem postaram się jakoś je wstawić. Gwoźdźem wieczoru był pokaz hipnozy. Jak tylko to usłyszałam, domyśliłam się, że będzie potrzebował ochotników i postanowiłam, że jednym z nich muszę być ja :D. Niestety pod sceną była już długa kolejka i moje szanse spadały ;s. Trzydzieści ludzi zajęło swoje krzesła, a mnie wraz z kilkoma osobami odesłał i zaprosił na następny pokaz. Wracając rozczarowana do dziewczyn usłyszałam, że zostały jednak jeszcze trzy wolne miejsca! I zaczął sięwyścig szczurów xD. Nie tylko mi zależało, więc konkurencja była. Udało mi się wyprzedzic kilka osób i zająć chya ostatnie już miejsce!:) Usatysfakcjonowana powiedziałam sobie w duchu:’ja to sięwszędzie potrafię wkręcić ;D’. To było jedno z najciekawszych doświadczeń w moim życiu. Najpierw patrzyliśmy w obracające się kółko i słuchaliśmy spokojnej muzyki. Hipnotyzer zaczął odliczać od dziesięciu do jednego. Ludzie zaczęli dosłownie padać na ziemię, kiedy mówił ’śpij’. Po chwili i dla mnie głowa się osunęła. Następnie nas obudził i kazał kilku osobom robić naprawdę śmieszne rzeczy. Potem znów kazał spać i tym razem spadłam z krzesła. Po prostu nie mogłam zapanować nad swoim ciałem. Słyszałam śmiech, ale kompletnie nie mogłam się ruszyć. Jeszcze z dwa razy tak upadłam, nawet nie potrafię opisać co to za uczucie, kiedy tak lecisz i nie zwracasz uwagi, ze patrzy na ciebie ponad tysiąc ludzi..:). Dwie godziny póżniej był kolejny pokaz, ale się różnił. Tym razem kilka osób na widowni, którzy wcale nie zamierzali być zahipnotyzowani, zasypiało. To było niesamowite. Nagrałam film, ale niestety ze względu na wiele kompromitujących scen dla wysępujących w nim osób nie mogę go nigdzie umieścić xd.
Kolejnego dnia, były moje osiemnaste urodziny :). Niestety nie mogłam ich świetować jak typowo się to robi w Polsce ;p. Z rana przybiegła do mnie Patty( moja host siostra), obudziła i dała prezent. To było takie urocze ;d. Po rozmowie z rodziną zeszłam na dół, a tam czekała już na mnie reszta dziewczyn. Zrobiły dla mnie nawet tort! A właściwie brownies z dwunastoma świeczkami, bo nie było więcej w opakowaniu xD. Zaśpiewały ’happy birthday’ i pomyślałam życzenie, ale nie zdradzę, bo się nie spełni haha ;d. Tak wogóle to miałam dwa torty, bo drugi dostałam od Debi i też oczywiście inny, lodowy :D. Wieczorem miałyśmy obejrzeć film, ale jakiś nudny wybrałam xd, więc poszłyśmy spać. W zasadzie nie spać, a gadać jeszcze przez trzy godziny :). Ogólnie to nie czuję, że jestem już pełonetnia ;d, może dlatego, że wogóle nie mogę z tej pełoletności skorzystać xd. Może to i lepiej...;)
Ostatnia rzecz na dziś: oceny :D. Nie takie straszne, jak się spodziewałam ;).
English 12- C
US History- A
Spanish- A
Nutrition & Wellness- B
Government- B
Physics- B
Algebra II- A
Seminar- A
Jednak udało mi się napisać o wszystkim co chciałam.
Pozdrawiam :)
Ostatnio dodane blogi
Życie w amerykańskim stylu :)
Agnieszka Kalinowska 1:02
Szkoła II
Agnieszka Kalinowska 1:02
Homecoming II & Spirit Week
Agnieszka Kalinowska 19:02
Napisz komentarz
Tomek: Seminar to lekcja, która trwa tylko 30 minut i jest to czas na odrabianie lekcji, kończenie projektów albo pytania do nauczycieli, bo podczas przerw nie ma na to czasu.