Blog Agnieszki 2010-2011 | więcej
Thanksgiving
Agnieszka Kalinowska 29-11-2010
Teraz mieliśmy pięcio dniowy weekend z okazji Święta Dziękczynienia. Zauważyłam, że u Amerykanów to prawie tak ważne święto jak Boże Narodzenie. W czwartek poszliśmy do wujka Roya, gdzie była moja cała, duża host rodzina :). Jedzenia było jak na weselu, więc boję się pomyśleć co będzie na gwiazdkę...Jedną z najlepszych rzeczy jakie jadłam w Stanach to gotowana kukurydza z topionym białym serkiem :D. Wiem, nie brzmi to nadzwyczajnie, ale uwierzcie mi, że jest ;p. Po paru godzinach u wujka, wróciliśmy do domu, by potem pójść do siostrzenicy Debi. Tam również było mnóstwo jedzenia. I tu chcę opisać jak wyglądają imprezy tego typu w USA. Każdy z gości przynosi do jedzenia coś od siebie. Wszyscy używają plastikowych tależy i sztućców (w niektórych domach ludzie jedzą z nich na codzien). Nie ma jednego dużego stołu, przy którym siedzą wszyscy i rozmawiają. Każdy siedzi gdzie indziej, część osób w jadalni, część w salonie i ogląda telewizję. Pomimo tego, że jest to tak duże święto, nie obchodzi się go tak uroczyście i elegancko jak Polsce. Święto dziękczynienia rozpoczyna okres przygotowan do Bożego Narodzenia. Następnego dnia był czarny piątek (na który niestety nie pojechaliśmy :( ), czyli dzien z największymi przecenami w roku. Kolejki, po to żeby tylko wejść do sklepu, są gigantyczne. Warto czekać, bo ceny tego dnia są niższe od 50% do nawet 90% za wszystkie rzeczy.