Czas mija tu tak szybko. To już tydzień, a ja mam wciąż wrażenie jakbym przyleciała wczoraj.
Szkoła zaczęła się we wtorek. Jestem w najstarszej grupie uczniów seniors.
Codziennie mamy na 7.25 zajęcia, a szkoła jest zamykana po rozpoczęciu zajęć więc nie można się spóźnić.
Każdego dnia plan lekcji jest taki sam. Musiałam wybrać 5 przedmiotów ale każda z lekcji trwa 1h 15min więc kończę zajęcia o 14.30
Mój plan lekcji :
1. government
2. intro Art
3. biology
4. trigonometry
5. psychology
W pierwszym dniu wybrałam AP biology czyli rozszerzony program.
Jest on na poziomie collage'u ale tematy niczym nie różnią się od naszego programu nauczania w pierwszej liceum na profilach rozszerzonych.
Zajęcia wydawały się bardzo ciekawe, wiele doświadczeń i pomocy naukowych, dostęp do wszystkich źródeł niestety słownictwo zmusiło mnie do zrezygnowania już po pierwszej lekcji z rozszerzenia. Każdego dnia musieliśmy czytać 10 stron a4, których zrozumienie zajmowało mi cały czas wolny po szkole, a High School w Ameryce organizuje wiele pozalekcyjnych zajęć, w których bierze udział wielu uczniów. Dlatego zdecydowałam, że chcę poznać nowych ludzi i brać udział w ich życiu towarzyskim, a nie spędzić całego wyjazdu nad tłumaczeniem książki, w której nie rozumiałam 1/3 słów.
Razem z Christy i jej przyjaciółką Emily wybrałyśmy teatr. Trwa on do 16.45 ale jest naprawdę dużo zabawy.
W przciągu 3 miesięcy musimy przygotować się do sztuki Romeo i Julia. Teraz trwają castingi do głównych roli więc wszyscy stoją na dużej scenie i czytają fragmenty sztuki.
Nie jest łatwo przeczytać bezbłędnie tekstu w patetycznym języku pisanym przez Shakespeare'a ale ludzie bardzo mnie wspierają. Podpowiadają mi jak wypowiadać poszczególne słowa i ciągle klaszczą nawet jeśli moje wystąpienie nie było porywające. Więc nie ma się czym przejmować tylko należy się dobrze bawić. Pod koniec zajęć musimy improwizując wykonać polecenia min. odgrywanie scenki wielkiej miłości lub momentu w którym Julia wbija sobie sztylet w serce. Dzisiaj np. każdy musiał stanąć na scenie i zatańczyć krótki taniec do Lady Gagi!
Jest to trochę stresujące aby występować przed 40 osobami ale każdy musi wykonać zadania więc nie ma odwrotu ;)
Po powrocie do domu zazwyczaj mamy godzine na odpoczynek, a potem idziemy z host siostrami na zajęcia zumby (coś w stylu tańców latynoskich)
Wracamy przed 20 i dopiero wtedy siadamy do zadania domowego. Ja i Christy bierzemy ten sam materiał z matematyki i governmet więc możemy uczyć się razem.
Jeżeli chodzi o jedzenie to mimo tych wszystkich opinii, że w Ameryce ludzie odżywiają się w niezdrowy sposób to w szkole i sklepach jest wiele stoisk ze zdrową żywnością. O wiele więcej niż w Polsce więc jak ktoś chce to bez problemu może dostać to czego potrzebuje ;)
W sobote jest organizowana w szkole myjnia samochodowa na rzecz chorych dzieci, mamy też zamiar wybrać się do Grand Rapids podczas weekendu.
Mam nadzieję, że kolejne dni zlecą mi równie przyjemnie jak ten tydzień ;)