Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Sary 2011-2012 | więcej

Washington DC

Sara Szupieńko 25-01-2012

 

W sobotę z Nicoliną, Christy i Michelem pojechaliśmy na zaorganizowaną przez youth group wycieczkę do Washingtonu.
Wyjechaliśmy w sobotę wieczorem, podróż trwała ok 13 godzin. Dojechaliśmy na miejsce następnego dnia rano.
Łącznie pojechało z nami ok 50 osób więc podzielono nas na grupy 7/8 osobowy i przydzielono opiekunów. Dostaliśmy 6 godzin czasu wolnego więc mogliśmy zadecydować co chcemy zwiedzać. Obie z Nicoliną byłyśmy przygotowane na ten wyjazd, czytałyśmy w internecie na temat najważniejszych zabytków i w ostateczności to my stałyśmy się przewodniczkami. Kultowe zdjęcia przed Białym Domem, snajper na dachu, Washington monument. W drodze do Lincoln memorial znajduje się pomnik Word War II ale tylko 2 amerykanów na całą grupę wiedziało jakie ma on znaczenie. A większość z nich była już wcześniej w swojej stolicy. Zobaczyliśmy również pomnik upamiętniający ofiary wojny w Wietnamie. Znaleźliśmy na ścianach dużo nazwisk polskich ponieważ wiele osób na korzenie rodzinne właśnie w naszym kraju.
Pogoda nie była cudowna ale i tak mieliśmy dużo szczęścia, że temperatura była dodatnia i nie było śniegu zwłaszcza, że mamy styczeń.
Po skończonym spacerze poszliśmy do centrum na lunch i kolejna sytuacja pokazująca wiedzę albo jej brak u amerykanów. Na jednym z budynków wisiało ok 20 flag. Kobieta, która była opiekunką naszej grupy chciała się wykazać swoją wiedzą i zabłysnąć przed nastolatkami wymieniała skąd są poszczególne flagi. Szło jej calkiem dobrze Ameryka, UK, Francja, Włochy aż doszła do flagi Chin... Okazało się, że według niej jest to flaga Węgier. Hmm dobrze wiedzieć. Było to dosyć zabawne ale stwierdziłyśmy z Nicoliną, że należy to sprostować żeby nie pogłębiać ich niewiedzy. Gdy grzecznie ją poprawiłyśmy, kobieta zaczęła nam wmawiać, że mieszkała na Węgrzech przez rok więc chyba wie lepiej. Najzabawniejsza była jej reakcja jak znalazłyśmy w internecie na telefonach prawdziwą flagę Węgier. 

Następny dzień był jeszcze bardziej emocjonujący. Gdy grupą zwiedzaliśmy kościół obie z Nicoliną musiałyśmy skorzystać z toalety. Teoretycznie miały one stać 20 metrów od kościoła więc mogłyśmy tam pójść bez opiekuna. Problem pojawił się gdy okazało się, że ich tam nie ma. Zaczęło się wiec zwiedzanie Washingtonu w poszukiwaniu łazienki. Miałam wrażenie, że przebiegłyśmy miasto dwa razy w szerz. Ludzie kierowali nas w coraz to inne miejsca, które w większości wypadków były pozamykane. W ostateczności zobaczyłyśmy Starbucks po drugiej stronie ulicy. Nie było samochodów więc przebiegłyśmy ulicę. Wtedy usłyszałyśmy tylko "Stop!!! Do not run! Stop now" gdy się obróciłyśmy 20 metrów od nas krzyczało dwóch policjantów. Oczywiście zamiast się zatrzymać wbiegłyśmy do kawiarni, przemierzyłyśmy ja całą i wpadłyśmy do łazienki zamykając drzwi. Nawet nie wiecie ile było stresu czekając w ciszy czy ktoś nie wchodzi do środka i o nas nie pyta. Jeszcze ciężej było spokojnie otworzyć drzwi i wyjść. Nasze myśli skupiały się ile kosztują mandaty w US, czy będzimy miały problemy, czy może lepiej udawać, że jesteśmy z Europy i nie rozumiemy angielskiego. Ale co jeżeli nas zawiozą na komendę. Obie nie chciałyśmy wracać do domu hahahah. Oczywiście policja odpuściła sobie ściganie nas ale serca dalej nam biły dwa razy szybciej. Wracając do grupy przechodziłyśmy na pasach i tylko na zielonym świetle. Gdy wróciłyśmy wszyscy dalej byli w jednym miejscu więc w ostateczności  zwiedziłyśmy znacznie więcej ^^ 
Tego dnia była zorganizowana również demontracja przeciwko aborcji więc na ulicach miasta i przed kongresem stały tysiące ludzi.
Do domu wyrusziliśmy w godzinach wieczornych po zakupach w galerii.
Dwa dni to krótki czas ale wystarczający żeby poczuć, że na prawdę jest się w Stanach. To uczycie gdy stoi się przed białym domem jest niesamowite. Nie mogłam uwierzyć, że wszystko to się naprawdę  dzieję. Dzisiaj mija dokładnie połowa mojej wymiany, a ja dalej mam wrażenie, że wszystko mi się śni. My American dream!
Congress
White House
Lincoln memorial
World War II Memorial
Washington monument
Coffee!
Pomnik osób, które zginęły w...
GAleria centrum
5
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Lip
06
2012

I'm coming home

Sara Szupieńko 11:07

Wszysto się kończy. Nieważne czy wyjazd, na który się decydujemy trwa 2 tygodnie czy 10 miesięcy. Zawsze będziemy mieli wrażenie, że to nie było wystarczająco długo. I czytaj dalej...
Komentarze (1)
Cze
03
2012

Prom

Sara Szupieńko 3:06

 Prom, najważniejszy bal roku i chyba najbardziej znany ze wszystkich amerykańskich filmów. Więc warto zacząć od tego, że dla wszystkich osób prom nie jest tylko czytaj dalej...
Komentarze (1)
Cze
01
2012

NYC

Sara Szupieńko 23:06

Wycieczka do New York  było jednym z tych momentów na, które czekałam całą moją wymianę. Na początku roku szkolnego dołączyłam do Art klubu właśnie żeby móc czytaj dalej...
Komentarze (2)

Napisz komentarz

Komentarzy: 2

Zgłoś do moderacji
ela-k napisał: 2012-01-27 15:36:50
Byłam w Waszyngtonie i mam zdjęcia dokładnie w tych samych miejscach :) Na mnie największe wrażenie wywarł Vietnam Monument...

Zgłoś do moderacji
~jola napisał: 2012-01-26 09:54:09
super tak trzymać! tylko obyście nie naraziły się tą dużą wiedzą:))
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito