Blog Moniki 2011-2012 | więcej
"Busy"
Monika Kucharczyk 19-09-2011
Wybaczcie, ze pisze dopiero teraz, ale po prostu nie mialam na to czasu. Szkola pochlania mi mase czasu. Po szkole praktyki z siatkowki, ktore trwaja do 17, w domu ok. 18 i jeszcze masa zadania... Praktyki sa tylko 3x w tygodniu, dodatkowe 3x to gry, ktore czesto sa w innym miescie. Wiec jedziemy do innego miasta jako 3 druzny, moja zaczyna mecz jako pierwsza, wiec potem czekamy tylko na reszte i jestesmy w domu ok. 22. Jak juz wczesniej napisalam, Modern American History jest naprawde ciezka i najgorsze jest to, ze ledwo skonczylam jeden, juz mam do zrobienia drugi projekt. Codzienne zadania z MAH i Am. Govt. to norma.
Ten tydzien jest ciezki. Chcialam go opisac w obrazku, ale ktos tutaj zgubil myszke.
Bea zastanawia sie nad zmiana rodziny. Wlasciwie to po czesci popieram jej decyze, poniewaz nasza rodzina jest bardzo BUSY i denerwuje nas to, ze prawie nigdzie nie mozemy pojechac ani z nikim sie nie mozemy spotkac, bo obydwoje maja po dwe prace (rzekomo jest to tutaj norma), a jak mieszkasz w dziurze, to wszedzie masz daleko i nic nie masz dookola. Wlasciwie jakby ktos tutaj do mnie przyjechal, to po pokazaniu mu 'miasta' spytalabym, czy zdazyl mrugnac. Nie umieszcza sie studentow w duzych miastach, chyba z bezpieczenstwa, no ale tutaj tez mozesz sie zgubic, a jak to sie stanie, to nikogo nie zawolasz, bo w dziurkach mieszka malo ludzi, a w miescie masz przynajmniej busy i... ludzi.
Drogi tutaj sa cos a la autostradowe i nie kazda jest bez dziury. Tak, trudno wam w to uwierzyc - dziury na drogach w Ameryce, niemozliwe. Przeciez to my jestesmy takim biednym i zacofanym narodem. Ta.
No i np. byly takie sytuacjem kiedy nasza rodzina nie mogla nas nawet ze szkoly odebrac, bo byla zajeta i to bylo takie straszne, bo takie wepchanie sie... Moj host tata jest nauczycielem i wskazal na przerwie na jakas dziewczyne palcem wlasciwie mowiac jej, zeby mnie odwiozla do domu, a ona nie mogla przeciez powiedziec nie. Jeszcze gorzej bylo z Bea, bo host tata ja wkrecil do kogos do domu. ups
Dlatego jak chcesz sie gdzies dostac musisz jechac minimum 20min autem na takiej a la autostradce, gdzie oprocz drogi nie ma nic. Weekend znowu byl taki sobie. Znowu cale 2 dni poza domem nie robiac nic ciekawego.
W sobote byl turniej siatkowki - jezu co za porazka. Haha tydzien porazka. Tydzien temu byla tez gra i siedzialam na lawce. Juz sobie nawet wyobrazalam jak napisze notke, jak to wygladala moja pierwsza gra - grzejac lawe. CHcialam grac, ale nawet mi to jakos nie przeszkadzalo. Po przerwie zbiorka druzyny, trenerka cos tam rysuje i gada, ja slucham w polowie, bo i tak nie bede przeciez grac gdy nagle uslyszalam: blablabla right corner - Monika blabla. Omg wtedy to o malo co na zawal nie padlam. "Nie, ja nie chce, dobrze mi na laweczce, naprawde nie musicie sie az tak poswiecam". Jak bylo ? KOSZMAR. Wpadlam na siatke, pogubilam sie w rotacji, wpadlam na kolezanke, ale - uwaga - UDERZYLAM PILKE I DOSTALISMY PUNKT !!! (a stracilismy przeze mnie z milion)
Ale wracajac do soboty - grzalam lawe :D No i sie troche wkurzylam, ale po pewnym czasie juz chcialam isc do domu, bo siedzac w szkole 6h ogladajac gre...bez przesady. WIec po jakis 5 meczach ubralam gacie i sie bardzo zle poczulam - bolal mnie brzuch. Jestem na 100% pewna, ze to wina tego jedzenia - boze, zamowilam nachosy, a te nachosy to: nachosy w paczke po chipsach + mieso i gotowa posiekana salata i ser jak z kebaba. Czyli kebachos.
Wiec polzywa i znudzona poszlam do trenerki i spytalam, czy moge juz nie >grac< (haha, = siedziec na lawce z nimi). Na co ten czlowiek mowi: Monika, you're playing now !! yyy coo teraz zaraz ? 'Monika, we want to be on 1st place, I need you now' o jezusie... Dobra, wkurzylam sie na siebie i mnie jeszcze bardziej rozbolal brzuch. I co sie stalo ? Wygralismy, zdobylismy 1sze miejsce. Najgorsze bylo jeszcze to, ze rozdawali medale. Wtedy zaczelam sie zbierac, bo przeciez w ogole nie gralam w sobote, wiec nic mi sie nie nalezy. Na to trenerka zaczela mnie wolac, zebym przyszla po medal. Spytalam, dlaczego, przeciez ja nawet nie gralam, wiec mi sie nie nalezy. Ale ona uparcie twierdzila, ze to nie szkodzi, bo jestem w druzynie. Jeju, bylo mi strasznie glupio. Wolalabym nie dostac tego medalu.
A wracajac krotko do rodziny - denerwuje mnie to 'busy'. Uwazam, ze jesli ktos nie ma czasu, zeby chociaz posiedziec w domu 1h, to nie powinien brac az dwoch stundetow. To samo mowila mi jedna z Host mam dziewczyny z Azji. Poza tym nasza lodowka jest koszmarna. Same ciastka, lody, czekolady, karmele, slodycze, fast foody i masa gotowych jedzen. Wierzcie mi, mozna tesknic za jogurtami i warzywami. Takze na ten moment nie wiem, jak bedzie. Jest tez kilka innych spraw. Moze tez zdecyduje sie na zmiane adresu.
Ostatnio dodane blogi
Już w Polsce
Monika Kucharczyk 0:06
Przedostatnia notka
Monika Kucharczyk 6:06
Graduation
Monika Kucharczyk 6:06
Napisz komentarz
A jak nie to powodzenia w szukaniu nowej host rodziny ;)