Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Moniki 2011-2012 | więcej

Amerykańska kuchnia

Monika Kucharczyk 20-02-2012

jeden z moich 'obiadow'
;)
nasza kuchnia
(tak, źle się czułam i mi się...
bez komentarza. :>
no cóż...
w sklepie
takie osoby można często...
ciastkaaaaa

Od razu zaznaczam, że nie wgłębiałam się zbytnio, co jest takimi tradycyjnymi daniami w USA, oprócz indyka na Boże Narodzenie i Thanksgiving, apple pie(szarlotka) i chyba tyle.

Poza tym nie każdy z nas je codziennie bigos, pierogi i gołąbki, więc nie chcę generalizować, tylko zapiszę własne obserwacje odnośnie tego, co Amerykanie jadają każdego dnia.

 

Zacznijmy może od tego, że to pytając ludzi, co jest tradycyjnym amerykańskim daniem, odpowiadają mi: nie wiem, może pizza(a nie jest to czasem danie z Włoch?), hamburger, frytki.

Ehm, taka kultura jaka kuchnia? Żartuję. W każdym bądź razie Amerykanie jedzą masę cukru i tłuszczu. I strasznie sztuczne. Zanim tu przyjechałam, w życiu bym nie pomyslala, do czego mozna dorzucic czekolade, albo co mozna polaczyc! Np. tutaj po raz pierwszy sprobowalam frytek z lodami waniliowymi oraz paluszki zalane w czekoladzie (nawet białej)... albo pizze w lukrze lub o smaku szarlotki...Nawet jak robiłam pierogi, tata próbował to zmodyfikować zamieniając truskawki w dżem, a dżem w cukier, a cukier w czekolade oO Tak właśnie tutaj jedzą: adoptują jakąś kuchnię, a potem urozmaicają czekoladą i kaloriami. Niektóre owoce i warzywa są bardzo drogie, zwłaszcza truskawki.

Poza tym na lekcji gotowania zaczęliśmy od nauki pieczenia ciast, ciasteczek i dań z czekolady.... i tak było prawie przez cały czas, jedynie pani dorzuciła smażonego kurczaka i chleb

 

Wszyscy exchange students tyją w Ameryce. Są nieliczne wyjątki, jak to określiła moja koleżanka: albo jesz to dziadostwo, albo nie jesz wcale :) Rekordziści to +40lbs (jakieś 20kg!!). Moja koordynatorka powtarza, a ze to nowa kuchnia i chce sie wszystkiego sprobowac, ale ja uwazam, ze tutaj po prostu nie znajdziesz zdrowego jedzenia. Wiem, bo probowalam. Np. pumpernikiel - uwielbiam ten chleb. Przejdzcie sie do sklepu i poszukajcie, malutkie, kwadratowe 'plastry' w plastikowym opakowaniu. Tutaj - jakis barwiony bialy chleb, miekki, sztuczny. Idziesz do marketu i masz z trylion chlebow, z czego każdy ten sam. Jest napisane: 100% naturalny, pelne ziarno, slonecznikowy, z miodem, bialy, ciemny, z Wisconsin. A guzik, wszystko smakuje TAK SAMO. I to nawet nie smakuje jak chleb. W Polsce jak kupiło sie swiezy chleb, mozna bylo zjesc z maslem i bylo cudowne. Tutaj malo kto nawet kanapki je(ale dzieci w szkole i 'atleci' jedza). Dla mnie ten chleb to jakis miekki... glut :) I wszystko ma taki sztuczny smak. Kojarzycie moze zupe Campbell's z dziel Andy'ego Warhola. Beznadzieja. Strasznie sztuczne, w pomidorowej nie czujecie wgl pomidorow, jakby sie same barwniki pilo. Makaron to samo. Gruby, bez smaku. Moze to kwestia przyzwyczajenia (6 miesiąc?), ale dla mnie prawie wszystko smakuje tak samo.

 

Poza tym wszystko jest 'gotowe'. Gotowanie obiadu zajmuje jakies 20minut. Pizza codziennie - a coz za problem. Popularny jest makaron w serze żółtym(który smakuje - oczywiście sztucznie :d), mięso jak do spaghetti w serze zoltym jako cos tam od hamburgera, frytki, oczywiscie hamburgery, cos a la nalesniki na sniadanie, smazony bekon, kiełbaski. Moja mama i babcia zawsze gotowaly obiad, tutaj wrzucasz do mikrofalowki i gotowe. Smak bez porownania. Amerykanie strasznie ulatwiaja sobie zycie, juz zaczynajac od takiego jedzenia.

 

 Co mnie najbardziej irytuje, to ciągle jadanie poza domem. Porcje sa OGROMNE, zazwyczaj starcza mi na 2 dni, haha. Na kazdym kroku sa fast foody. To jest straszne. Mysle, ze jest to niewobrazalna czescia ekonomi. To wrecz niesamowite, ile Amerykanie pieniedzy wydaja na to i jak czesto chodza do fast foodow i restauracji. Zanim wyjechalam, to do restauracji chodzilam bardzo rzadko, a do kfc(właśnie, prawie nigdzie tego nie widze Oo) czy mcdonnalda raczej się wpadało, gdy szłam gdzieś z przyjaciółmi. A tutaj minimum 2-3x tygodniu je się poza domem.

 

Dla porownania:

1.dzisiaj pije moja 4 puszke jakies coli, przedtem pilam napoj gazowany 4 razy w roku :)

2.my mamy nutelle, tutaj jest masło orzechowe (to NIE jest to samo)

3.w 2010 albo 2011 w ogóle nie jadłam pizzy, tutaj potrafię zjeść 5 kawałków na dzień - kilka na lunch, kilka na kolacje

4. zaczynasz dzień od śniadania, potem lunch w szkole ok. 12 a potem dinner(obiad...) ok. 17. I przekaska.

5.zupy nie istnieją, a przynajmniej nie są częścią obiadu jak w Polsce

sztuczność/barwniki + łatwość + czekolada + procent niezdrowości = amerykańskie danie

 

Dziwne fakty:

-nikt tutaj nie ma czajników

-mało kto(nikt?) nie pije herbaty

-jak chciałam zrobić herbate, host mama powiedziała mi, żebym zalała wodą z kranu, bo jest dostatecznie gorąca Oo

-wszędzie są wodopoje, ponieważ wodę można pić z kranu, czy to w H&M, czy w markecie, czy na hali sportowej, czy w szkole

-niestety mój pan od American Government nie jest jedyny: czym jest Polska? - POLISH KELYBASA !!!

-w większości nie gotują w garnkach, mają takie coś jakby teflonowa mała wanna (lol inaczej nie umiem tego opisać), która gotuje trochę jak grill

-nigdzie nie znalazłam kefiru.

-nie ma białego sera. powaznie, jedyny bialy ser to takie dlugie kawalki, cos jak grube paluszki, ale to ma smak a la mozarella

 

5
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Cze
17
2012

Już w Polsce

Monika Kucharczyk 0:06

 We wtorek, a właściwie w środę, przyleciałam do Polski. Po czym poznac, ze jestes na lotnisku w niemczech ? Po tym, ze jak sie usmiechasz to ludzi, to sie na ciebie czytaj dalej...
Komentarze (4)
Cze
12
2012

Przedostatnia notka

Monika Kucharczyk 6:06

Ostatnie 2 tygodnie były SUPER busy. W poniedziałek zaczęłam zajmować się scrapbookiem (pokażę wam zdjęcia w następnej notce), który wyszedł bez porównania lepiej czytaj dalej...
Komentarze (2)
Cze
06
2012

Graduation

Monika Kucharczyk 6:06

3 czerwca Seniorzy mieli uroczyste zakończenie.. tego roku szkolnego i całej edukacji w High School. By "graduate", czyli ukończyć szkołę średnią, uczniowie czytaj dalej...
Komentarze (3)

Napisz komentarz

Komentarzy: 4

Zgłoś do moderacji
~Mirka napisał: 2012-02-27 13:23:43
Jak ja byłam w USA to Polska też tylko z polską kiełbasą kojarzona była - widzę nic się nie zmieniło.

Zgłoś do moderacji
~Monika napisał: 2012-02-23 00:27:27
@magda - i wytlumacz mi prosze jak oni moga tak zyc...

Zgłoś do moderacji
~magda napisał: 2012-02-22 20:31:09
+ nie sa glodni badz zmeczeni, tylko wiecznie potrzebuja protein,
+ maja nutelle, nie jedza jej, gdys ubostwiaja wrecz maslo orzechowe, ktore, jak sama uwazam, jest okropne,
+ zupy istnieja, swieze, prosto z puszki, ktora jest wazna przez 3 lata,
+ maja wieczne zmiany nastroju,
+ ich zycie to jedno wielkie 'drama'

Zgłoś do moderacji
~magda napisał: 2012-02-22 20:25:14
mac&cheese potrafia jesc wieecznie.... -.-
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito