Blog Moniki 2011-2012 | więcej
Fall Vacation
Monika Kucharczyk 19-10-2011
Wlasciwie moglabym to dodac do dziwnych faktow, bo te tzw. jesienne 'wakacje' trwaja - oprocz weekendu - 2 dni.
Mialam mase planow na ten okres; Minneapolis, zakupy, spotkania ze znajomymi, polnocna Minnesota, ale wyszlo na to, ze...
jedziemy do WISCONSIN!!
Wycieczka jest 4o dniowa i w niedziele powinnam wam zdac relacje z pobytu, wlasciwie poswiece na to chyba cala notke (notke o rzadzie dodam za tydzien lub dwa).
Jedziemy z organizacja i nie moge sie doczekac, zapowiada sie fun!
Moj angielski sie zaczal pogarszac O_o. Nie mam zielonego pojecia, dlaczego. Zapominam slow, mieszam je, robie mase pomylek. Oto kilka z nich:
nauczyciel - how you doin? (jak sie masz?)
ja - yes. (tak)
ja (kolezanka zle sie czula) - zamiast 'hope you get well' (mam nadzieje, ze sie poczujesz lepiej), powiedzialam 'hope you get wet' (mam nadzieje, ze sie zmoczysz)
A ktoregos dnia zaczelam gadac z brytyjskim akcentem. Najlepiej mi szlo i najlepszy am. akcent mialam chyba w pierwszym/drugim tygodniu. A teraz beznadzieja. Jedyne, co sie polepszylo, to moze nie robie starych bledow. Masakra.
Buu, nienawidze Amerykanskiej kuchnii, o ile w ogole mozna to nazywac kuchnia. CUKIER, OLEJ, SYFY, BARWNIKI, CZEKOLADA. Nawet JA mam juz dosyc. Oni prawie w ogole nie jadaja warzyw i jogurtow. Powaznie. Na sniadanie np. podgrzewany paczek. A najlepsze, ze wiele nastolatkow wyglada >normalnie<, tzn. wcale nie tak duzo jest grubych. Moze generalizuje i wystawiam bledna opinie, ale tutaj wiekszosc grubych osob to kobiety zamezne z kilokoro dzieciakami, opiekujace sie domem i nie dbajace o siebie.. A lunche w szkole nie dosc, ze niesmaczne, to jeszcze tuczace (powtarzam: nie tak duzo nastolatkow jest grubych!) hamburgery, pizze, tortille, pieczone sery, ciastka. Typowy posilek: zamrazarka -> mikrofala -> talerz. I same barwnikowe syfy; wszystko tutaj kupujesz gotowe w sklepie: pokrojony ser zolty w woreczku do zamrozenia, to samo salata, masa gotowych dan. O zupach tu chyba nikt nie slyszal. A moja host mama ostatnio zrobila kolacje tak: pseudo zupa pomidorowa z puszki pomidorowo-koncentratowo-barwinkowego sztucznego dziadostwa wlozonego do mikrofalowki, plus wrzucenie gotowego makaronu w sosie z opakowania do mikrofali. Koszmar. A pumpernikiel znalazlam tylko w naprawde duzym markecie i na dodatek byl MIEKKI, okragly i troche ciemny...
Dziwne fakty:
- malo kto ma paszport(wiekszosc osob nawet nie rusza sie poza stan);
- na szafce nauczyciela od geo jest karteczka od ucznia z jego nazwiskiem napisanym z bledem;
- moje kolezanka z Korei Poludniowej wydala w ciagu jednego miesiaca wydala 600$;
- ja w ciagu samego wrzesnia wydalam moze..20$? haha;
- znam kilka slow po angielsku, ktorych nie znaja Amerykanie (np. 'solarium' - a co to?).