Blog Sylwii 2010-2011 | więcej
Host Rodzina
Sylwia Bartula 30-08-2010
Na lotnisku w Chicago byłam o 9 rano załatwiłam wszystko z bagażami bo musiałam sobie jeden dopłacić wyniosło mnie to 60$... Lot do Minnesoty był w miare ok ale baaardzo trzesło pewnie dlatego, że to mały samolot. Na lotnisku w Minneapolis wyszłam z rękawa stanęłam na chwile bo nie wiedziałam gdzie mam iść :P zdecydowałam, że za napisami „baggage claim”. No i ide, ide, ide ,ide zjechałam windą i dalej ide, ide doszłam do ekranów z lotami żeby poszukać na której taśmie będą moje bagaże. Kiedy byłam już blisko zobaczyłam moją rodzinke :) wszyscy przywitali mnie bardzo ciepło. Tricia- moja Host mama była zła na Troy’a mojego host brata bo zapomniał napisów dzięki którym miałam ich rozpoznać :P Sandy- moja host siostra pomogła mi zdjąć bagaże z taśmy na które praktycznie wcale nie czekaliśmy i pojechaliśmy do domu :) Dom jest dość duzy, kilka salonów, dwa pokoje gier, jadalnia, duza kuchnia, pokoje domowników, do mojego pokoju schodzi się tak jakby do piwnicy mam tam swoją łazienkę jeden z salonów i pralnie :P Szkoły jeszcze nie widziałam ale dzisiaj ide na kilka dni do mojej coordynatorki i znia pójdę się zapisać. Byliśmy na zakupach do szkoły i same zeszyty, długopisy, teczki, koszulki i segregator kosztowały 98$ o.o… czyli ok. 300zł.
Tutaj używa się duzych zeszytów, A4.
Podwórko jest duże, wszystkie działki i domy do okoła są duże :P
Szkoła zaczyna się we wtorek i nie trzeba być ubranym na elegancko :)