Blog Sylwii 2010-2011 | więcej
Ostatni tydzien w USA
Sylwia Bartula 13-06-2011
W piatek rano wstalam jak zwykle, 6:00.
Po zjedzeniu sniadania sprawdzilam czy wszystko spakowalam i wynioslam bagaze do gory.
Moja host mama wyjechala dzien wczesniej, wiec sie ze mna nie pozegnala, host brat byl u kolegi na urodzinach wiec z nim tez nie mialam okazji sie pozegnac.
Sandy jeszcze spala, wiec ja tylko lekko przebudzilam i przytulilam na pozegnanie.
Okolo 8 bylismy juz na lotnisku, host ojciec z niechecia wyszedl z auta zeby pomoc mi z bagazami ( :] )
Po oddaniu walizek odprowadzil mnie do ochrony i tyle go widzieli.
Myslalam ze tym razem wszystko pojdzie ok..no ale... 3 razy zmienili mi samolot, wiec zamiast o 10 wylecialam po 11. W Chicago bylam ok 1:30pm.. odebral mnie dziadziu.
Ostatnie dni w USA nie sa dla mnie wcale stresujace, to samo z lotem, stalo sie to dla mnie poprostu normalne.
Końcowo mam 2 walizki do wziecia, 3 paczki juz wyslane i czwarta jeszcze do wyslania.
No, to tylko czekac az wybije 6:30pm w niedziele i na lotnisko!! :)
Ostatnio dodane blogi
Ostatni tydzień szkoły
Sylwia Bartula 12:08
Essey
Sylwia Bartula 12:08
Koniec kwietnia
Sylwia Bartula 12:08
Napisz komentarz
Szukałam informacji na stronie, jednak nadal nie wiem, na jakim poziomie jest ten test. Niby jest informacja, że wystarczy intermediate by wyjechać, ale coś mi się wierzyć nie chce. Oświecisz mnie? :D
Musialam ich chwile nudzic :) Sami nie wierzyli ze jednak pojade do momentu az zdalam test w Krakowie na ponad 93%. Oczywiscie, ze obawiali sie czy sobie poradze ale wiedzieli ze to jest moje marzenie :)
Jeżeli idziesz do drugiej klasy, w stanach byłaś mając 16 lat. Jak Twoi rodzice zareagowali na pomysł, że spędzisz rok z dala od domu?
1 | 2 |