Mijają kolejne tygodnie mojego pobytu w USA. To prawdopodobnie ostatni ciepły weekend, więc razem z Jenną zaprosiłyśmy koleżanki ze szkoły i planujemy zrobić ognisko. Jenna już odlicza dni do świąt, więc wolny czas spędzamy na ich planowaniu i porównywaniu polskich i amerykańskich tradycji ;) W szkole bardzo mi się podoba, szczególnie gdy dostaję lepsze oceny z angielskiego niż Amerykanie ;) W każdy piątek chodzimy ze znajomymi na mecze szkolnej drużyny footbolla. Niestety wczorajszy mecz skończył się przegraną Kingsley i wszyscy są bardzo smutni. W szkole mieliśmy black and orange day. Wszyscy uczniowie i nauczyciele musieli ubrać się w czarno pomarańczowe barwy szkoły, a cheerleaderki i chłopcy z drużyny footbolla rozdawali ciastka i babeczki. Planuję zapisać się na zajęcia taneczne, żeby nie nudzić się w wolnym czasie i poznać ludzi z innych szkół z podobnymi zainteresowaniami. Jak na razie życie w USA bardzo mi się podoba. Wspiera mnie zarówno rodzina w Polsce jak i moja host family, co bardzo pomaga. Oby tak dalej! :)