Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Eweliny 2013-2014 | więcej

Tysiąc rzeczy do zrobienia a tak mało czasu! ;)

Ewelina Mazurek 24-08-2013

Hej!
Trochę się nie odzywałam, wybaczcie. Czasu płynie tu niesamowicie szybko, a mam trochę obowiązków, szkołę, przyjemności i nie wiem gdzie zmieścić pisanie bloga. No więc jestem, 23:15, 24 sierpnia. Dwa tygodnie temu o tej porze właśnie zajechałam do domu tutaj w Brighton. TO JUŻ DWA TYGODNIE! No ale po kolei.(Post będzie długi, ostrzegam ;) ).

W zeszły weekend byłam na mojej pierwszej wystawie tutaj. Po pierwsze, wszystko jest inne. Przygotowywanie psa na wystawę tutaj wygląda inaczej niż w Europie. Codziennie wstawałyśmy o 5:30 (z wyjątkiem dnia kiedy zaspałyśmy i wstałyśmy o 6). Czas wolny przed 20?! Zapomnijcie. Spotkałam też przyjaciela z Chorwacji, który 1,5 roku temu przeprowadził się tutaj. Oboje się poznaliśmy, co mnie baaaardzo ucieszyło. Spotkałam również nowych znajomych. W niedziele koło 11 w nocy pojechałyśmy razem z Bri i Sam do Pandy Express, a później na jedne z najlepszych lodów jakie jadłam. Wybierało się smak, później jakie się chciało dodatki (czekolady, orzechy etc.) i oni to mieszali i formowali takie pyszne lody. W poniedziałek nie mogłam się podnieść, ale jak już mi się udało to host mama zapytała się czy nie chciałabym z nią się wybrać na pedicure. No więc pojechałyśmy :) Później pyszny lunch wraz z jej przyjaciółką. W restauracji, w której jadłyśmy kiedyś ktoś umarł w toalecie więc raczej odpuściłyśmy sobie z korzystania z kibelka :p
We wtorek mój host tata wraz z Sam i Bri wyjechali do Kansas na wystawy. Ja niestety od środy zaczynałam szkołę, więc nie mogłam jechać z nimi. Poprosiłam Sam żeby przed wyjazdem (3 w nocy) mnie obudziła abym mogła się pożegnać. Niestety było jak zwykle, nic nie pamiętam a podobno nieźle wyklinałam Samantę że mnie budzi :(

ŚRODA! Pierwszy dzień szkoły. Prawie nie mogłam spać i budziłam się co dziesięć minut! Po pierwsze szkołę zaczynam 7:10 CODZIENNIE! Kto wymyślił szkołę w środku nocy? Po drugie, mój autobus odjeżdża z przystanku codziennie 6:37. Po trzecie, na przystanek idzie się 11 min, więc wychodzę najpóźniej 6:20. A i codziennie myje włosy z rana itd, więc wstaje o 5:00!!!!!! To jest nienormalne, no ale dobra przyzwyczaję się. Co prawda w piątek o mało nie zaspałam, ale ciii!
No więc w szkole mam małe zmiany co do przedmiotów.
1. C.P. Chemistry
2. Maths Precalculus
3. OFF HOUR
4. ENGLISH LIT & COMP
5. LUNCH BREAK
6. U.S. History
7. A.P. Biology
8. Spanish II
Pierwszego dnia musiałam zostać oprowadzona po szkole, więc na pierwszą lekcje poszłam na jakieś ostatnie 10 min :p Znacie to uczucie jak jesteście gdzieś nowi i musicie wejść spóźnieni? No więc wchodzę, sala cała pełna. Mówię przepraszam, że jestem exchange student i byłam oprowadzana po szkole. Nauczyciel ok, kazał mi zająć miejsce. Idę sobie na koniec sali a on że będę siędzieć w pierwszej ławce. No super. Podchodzę do ławki a tam taki żarcik, nie ma krzesła.. No więc nauczyciel poszedł po krzesło a ja stoję jak eksponat na środku sali i wszyscy się na mnie gapią. OK, trudno, przeżyłam. Następna lekcje to była psychologia. Nauczycielka i jej podejście nie specjalnie mi się spodobały, więc po pierwszym dniu zmieniłam przedmiot. Brakowało mi matematyki :P Przede wszystkim niektórym zadawała dość osobiste pytania, niektórzy opowiadali o swoich rodzicach, rozwodach, problemach rodzinnych. Czułam się trochę jak na jakieś grupowej terapi! Nie, raczej podziękuje. Godzina przerwy i na angielski, nauczycielka przesympatyczna i ogólnie kazała zadawać sobie pytania, ale niestety ja znowu byłam większą atrakcją kiedy dowiedzieli się, że jestem z Polski. A no i mam ROSJANKĘ w klasie, która od dwóch lat mieszka w stanach. Podeszłam do niej i powiedziałam cześć po rosyjsku. Chyba się ucieszyła słysząc swój język ojczysty ;)
Później przerwa na lunch, tylko niestety lunchu jeszcze tego dnia nie było. No więc jakiś chłopak kupił mi chipsy, bo automat nie chciał przyjąć moich $5!
Najbardziej przerażający przedmiot - U.S. History, ale musze powiedzieć, że mamy świetnego nauczyciela i mam strasznie fajnych ludzi na tym przedmiocie. Trzeba opowiedzieć historię, którą nasz kochany Pan nam opowiedział. Po pierwsze, jedyną opcją wyjść u niego do łazienki jest potrzeba biologiczna.Wtedy trzeba wstać i wyjść bez słowa. Co to takiego potrzeba biologiczna? No więc z jakieś 15 lat temu uczył w innej szkole. Miał pewną uczennice, która zawsze rwała się do odpowiedzi, ale tego dnia leżała z głową na ławce. Kiedy sprawdzał czyjąś prace zapytał się czy wszystko ok. Odpowiedziała, że słabo się czuje, ale nie chciała wyjść do łazienki. No trudno, przecież jej nie zmusi. Wrócił więc do sprawdzania pracy kiedy usłyszał dziwny dźwięk a później płacz. Niestety, dziewczynie zmymiotowała, ale jak to on powiedział, "fontanna". 3(ta, która wymiotowała i te dwie, które siedziały obok niej) dziewczyny się popłakały i wyszły z sali, no więc to jest potrzeba biologiczna :) Jak to się mówi, historia lubi się powtarzać. I tak tez było. Na drugi dzień po opowiedzeniu tej historii w innej klasie niestety ktoś też nie wytrzymał. Nauczyciel powiedział, że to jakieś złe fatum :(
Biologia to jedyny jak na razie trudny przedmiot, ale nauczyciel jest świetny, mamy tylko 16 osób w klasie więc będzie dobrze. SPANISH II. Wybrałam go, bo 4 lata uczę się hiszpańskiego. Lekcje pierwsza. Uczniowie potrafią powiedzieć: Me llamo John and I like playing football. No spoko hiszpański <3 Polubiłam tą klasię i chyba zostaję, zrobie sobie powtórzenie i utrwalenie wiadomości :)
Kierowca mojego autobusu jest przekochany! Troszczy się o nas, załatwił mi kartkę do autobusu w jeden dzień. Pozwala nam jeść w autobusie i zawsze życzy miłego dnia, żebysmy na siebie uważali itd.
Kolejna sprawa. Szafka. Pomagało mi ją otworzyć 4 osoby aż w końcu podeszła do nas dziewczyna i spytała się czy wiemy, że próbujemy otworzyć złą szafkę? No tak, bo C397 to nie C379 :p Ale dzięki temu poznałam Irlandczyka i dwie Amerykanki, którzy zaproponowali, że zabiorą mnie na lunch poza szkołę. Poza tym powiedzieli mi co to POWDER PUFF. No i zgadnijcie co? Biorę w tym udział. Mimo, że termin składania papierów już minął to pan trener był kochany i mogę donieść papiery na poniedziałek. A co to Powder Puff? W skrócie - zamiana ról. Dziewczyny grają w football, a chłopcy będą nas dopingować pomponami!
!!! Potrzebuje pomocy!!! Wymyślcie mi jakiś pseudonim, który będzie wydrukowany na mojej koszulce, bo otrzymam swój własny, uniwersalny strój <3 
Dzisiaj razem z host mamą, Landonem i Demery pojechaliśmy nad basen do przyjaciółki mamy, Sary. Tak sobie grillowaliśmy, jedliśmy stek z grilla i kukurydzę aż tu nagle zaczął padać deszcz i trzeba się było zwijać. Posprzątałyśmy dom, a ja w końcu się całkowicie wypakowałam. Później odkurzyłam wszystkie podłogi w domu, aż tu do drzwi puka Sara, z lodami, nutellą (specjalnie dla mnie) i oreo. Zrobiłyśmy sobie babski wieczór i obejrzałyśmy film pod tytułem 42! Mega mi się podobał, tym bardziej że na faktach.
A no i bym zapomniała - MAM POLAKA NA MATEMATYCE!!!! Kiedy weszłam drugiego dnia szkoły do klasy po zmianie planu, podeszłam do nauczyciele i pokazałam mu mój plan mówiąc że od dzisiaj chodzę do niego do klasy. No więc kazał mi zaczekać przy biurku żeby mi mógł przypisać książkę. KAŻDY, ABSOLUTNIE KAŻDY MA PROBLEM Z moim imieniem. No więc mu je przeliterowałam i się pyta skąd jestem. Kiedy odpowiedziałam, że z Polski, wszyscy uczniowie się odwrócili i pokazali na chłopaka w ostatniej ławce, a nauczyciel na to - Oooo, on też! No więc tak sobie gadamy po polsku :) A nikt nie wie o czym mówimy :)
No i warto wspomnieć. LUDZIE SĄ TU CUDOWNI! A moi consulorzy najwspanialsi na świecie! Jak tylko mnie widzą to podchodzą się dowiedzieć jak się czuje, czy mogą mi jakoś pomoc, ogólnie porozmawiać! Uwielbiam tą szkołę!
Ufff mega długi ten post. Wstawię teraz kilka zdjęć, a postaram się ich robić więcej :)

 

 WYSTAWA - DZIEŃ 1
 
 RAZEM ZE STEFFIE CHENG - ZNANĄ HANDLERKĄ BASENJI W USA!
 

 PO CZWARTYM DNIU KAŻDY JUŻ BYŁ ZMĘCZONY :P
 
 BEZ TEGO NIE MOGĘ SIĘ POKAZAĆ W SZKOLE :)
 
 NAJPIĘKNIEJSZE ZACHODY SŁOŃCA - TYLKO W COLORADO :)
 
 CIENKIE KSIĄŻKI DO BIOLOGII A CO!
 
 SZKOŁA - DZIEŃ 1
 
 NAWET SŁOŃCE JESZCZE NIE WSTAJE JAK JA JUŻ CZEKAM NA PRZYSTANKU :(
 
 MOJA DZIELNA TOWARZYSZKA W ŁÓŻKU :)
 
 RODZINNE ZDJĘCIE Z PIERWSZEGO MECZU :)
 
WARTO OBEJRZEĆ!
Why Not USA - Rok Szkolny w USA Why Not USA - Rok Szkolny w...
5
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Maj
12
2014

Najbardziej szalony prom w zyciu !

Ewelina Mazurek 15:05

  Najbardziej szalony prom w zyciu, Wielkanocna wyprawa do Idaho przez Montane, Utah i Wyoming oraz koniec roku za dwa dni!   Hej!         czytaj dalej...
Komentarze (1)
Maj
12
2014

1.5 miesiaca przerwy, czyli moj rekord!

Ewelina Mazurek 15:05

Witam wszystkich i przepraszam od razu! Nie pisalam od ponad miesiaca, poniewaz moj laptop sie popsul (tak, owszem, sam sie popsul). Dzisiaj moja host rodzinka jest na czytaj dalej...
Komentarze (1)
Lut
03
2014

NAJLEPSZA DECYZJA W ŻYCIU WYMIEŃCA - TEATR

Ewelina Mazurek 9:02

Hej! Nie pisałam od ponad miesiąca,a to dlatego, że przygotowania do musicalu XANADU były niezwykle intensywne. Ten post poświecę w całości na opisanie jak to tutaj czytaj dalej...
Komentarze (6)

Napisz komentarz

Komentarzy: 1

Zgłoś do moderacji
~XXX napisał: 2014-01-21 08:21:02
Nauka po angielsku to jest to:D
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito