Why Not USA - Work and Travel - Rok szkolny w USA / Blogi / Archiwum blogów 2013-2016 / Blog Eweliny 2013-2014 / Muzeum, Teatr, Halloween, y Espanol Cuatro!
Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Eweliny 2013-2014 | więcej

Muzeum, Teatr, Halloween, y Espanol Cuatro!

Ewelina Mazurek 01-11-2013

Blogerka Ewelina - Rok Szkolny w USA - Why Not USA Blogerka Ewelina - Rok...
Hej!
Już jakieś dwa tygodnie od kiedy napisałam ostatni post! Sporo się wydarzyło!
Zacznę od tego że dwa tygodnie temu w sobotę byłam razem z host Mamą i Landonem w Museum of Nature and Science. Było świetnie, bo jakoś tak lubię i naturę i nauki ścisłe. Byliśmy tam przez jakieś 3 godziny. Obejrzeliśmy też film o rekinach w 3D. Później tradycyjnie miła kolacja w domu dziadków.
W zeszły weekend byliśmy na wystawie i chyba nie ma o czym opowiadać poza tym, że w sobotę pojechałam na Halloweenowe spotkanie z Face The World. Poznałam wielu wspaniałych Exchange studentów, tylko niestety nie mogłam z nimi porozmawiać, ponieważ straciłam głos i jakakolwiek próba rozmowy zwykle kończyła się fiaskiem, bo 1) ja nie miałam już siły mówić i 2) naprawdę ciężko było mnie zrozumieć.
W poniedziałek w szkole również średnio szło mi z mówieniem, ale było lepiej. Coś mnie tknęło na angielskim. Postanowiłam porozmawiać z moją nauczycielką na temat teatru, ponieważ to ona go prowadzi w naszej szkole. (Warto wspomnieć, że tutaj wszystko jest traktowane niesamowicie poważnie! Zaczynając od powder puff, że treningi mieliśmy przez 3 tygodnie po 2 h codziennie po szkole, tak na przedstawienia mamy specjalnych choreografów itd.. ) No więc mówię sobie, że nigdy tak naprawdę nie brałam udziału w jakimś ważniejszym przedsięwzięciu jak musical czy dramat. Skoro przyjechałam tu próbować nowych rzeczy to czemu nie?! Zapytałam się Mrs. Murray czy mamy niedługo jakiś musical, a ona na to, żebym dzisiaj przyszła na przesłuchanie. Myślę sobie ok, nie ma problemu. Okazuje się, że to było przygotowanie do przesłuchania. Zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Pierwsza to osoby z nazwiskiem A-L, a druga M-Z.  Moja najlepsza koleżanka ma nazwisko na L, a ja na M, więc niestety byłyśmy w innych grupach. Trudno. W poniedziałek ja miałam zajęcia z nauczycielką śpiewu i uczyła nas piosenki, którą każdy z nas miał zaśpiewać na przesłuchaniu. Druga grupa w tym samym czasie miała zajęcia tańca z panią choreograf, która została „wynajęta”, żeby uczyć nas tańca do musicalu. We wtorek była zamiana.
ŚRODA!
Dzień przesłuchań. Zapisało się jakieś 50 pare osób. Byłam w grupie, która tańczyła o 3:45 pm, a przesłuchanie mieliśmy mieć o 4:50. Lekcje skończyliśmy o 12:30, więc osiedziałam się w szkole że nie wiem. Ale było świetnie! Poznałam mnóstwo nowych ludzi, wszyscy są kochani! Uważam, że taniec poszedł mi świetnie. Śpiewanie gorzej, ale niestety w dalszym ciągu boli mnie gardło i jestem chora. Na szczęście Pani od śpiewania wzięła to pod uwagę.
CZWARTEK!
Po pierwszej godzinie lecę na dół, żeby zobaczyć listę callback. Nie miałam pojęcia co to jest, ale myślałam, że to źle jeżeli moje nazwisko się na niej znajdzie. Myślałam, że oznacza to że mam druga szansę dostać się do musicalu. No więc kiedy zobaczyłam swoje nazwisko na liście to się trochę zasmuciłam, ale mówię no trudno, mam jeszcze jedną próbę. Wszyscy mi gratulowali, ale ja myślałam że chcą być po prostu mili, że jeszcze mam szansę. O 3:10 wszyscy spotkaliśmy się w pokoju  E121. I dopiero wtedy dowiedziałam się co to oznacza. A mianowicie dla tych co nie wiedzą callback to tak zwane drugie wezwanie, ponieważ to wtedy przydzielają główne role. Zostało wezwanych jakieś 11 dziewczyn i 4 chłopców. Więc czułam się mega wyróżniona. Musieliśmy jeszcze raz śpiewać, a później czytaliśmy scenariusze. Gabbi (moja najlepsza koleżanka) też się dostała <3. Nawet nie możecie sobie wyobrazić jak podekscytowana byłam. Później czekało nas najgorsze. Czekanie do wywieszenia listy z przydziałami ról. Ta miała się pojawić na tablicy o 2:59 pm w piątek. A dlaczego o tak dziwnej porze? Po to, żeby Mrs. Murray była już w drodze do domu i nikt się jej nie pytał dlaczego to  ona dostała tą role a ja nie itd. No  więc na hiszpańskim patrzyłam cały czas na zegarek. W końcu 3:00 i dzwonek. Lecę na dół zobaczyć listę. Wkoło tablicy tabun ludzi. Dopchnęłam się! I jestem!! Będę grała Herę – żonę Zeusa! Dostałam też drugą rolę, będę grała jedną z syren, których zadaniem jest taniec i śpiew, mają być uwodzicielskie itd. No dobra zobaczymy jak mi to będzie szło, ale jedno jest pewne. Nie mogę się już doczekać tych dwóch, a raczej prawie trzech miesięcy prób. Musical nazywa się Xanadu.
Dodatkowo, już prawie 3 miesiące odkąd zaczęła się szkoła a ja znowu zmieniałam klasę. Tzn miałam transfer ze Spanish II do Spanish IV <3. Jezu jak ja kocham ten język! Bardzo cieszę się ze zmiany. Będzie trochę ciężko na początku, ale nie będę się nudzić przynajmniej!
Wczoraj było Halloween!
W szkole cała masa ludzi była przebrana za księżniczki, zombie, muchy, Banany, Bananobatmany i  nie wiem co jeszcze. Ludzie naprawdę mieli świetne pomysły. Po szkole host mama zapytała się mnie, czy chcę z nimi iść trick or treating ;p To moje pierwsze i na razie ostatnie Halloween więc dlaczego nie?! Pojechaliśmy do takiego domu niedaleko nas w którym tradycja, że do samochodów podłącza się przyczepki specjalnie ozdobione na Halloween i zabiera się całe rodziny na przejażdżki po okolicy trwa (z lekką przerwą) od lat siedemdziesiątych. Atmosfera była świetna! Ludzie są przekochani! Czekali już w oknach kiedy przyjedziemy! Jedna rodzina co roku przygotowuje gorącą czekoladę z bitą śmietaną oraz marshmallow oraz Apple cinder. Bawiłam się świetnie i od czasu do czasu też mówiłam trick or treat, więc dostałam sporo słodyczy!
Hmmm to chyba na tyle teraz. Dzisiaj w końcu dostałam moją kartę kredytową, słodycze oraz składniki do mojego ulubionego ciasta, które mam zamiar zrobić i nikogo nie otruć!
Pod spodem mnóstwo zdjęć z muzeum, Halloween oraz przesłuchania!
Miłego oglądania!
Buziaki
 
***
***
***
***
***
***
Just chillin' part 1!
***
***
***
***
***
***
***
 <3 
***
 Pepe!
***
***
 Just chillin' part 2!
***
 A tak będę wyglądać po powrocie ze Stanów!
***
***
 Ależ ze mnie artystka!
***
 Archeolog też niezły!
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***
***

Z ukochaną Gabbi! <3
 ***
  
***
 
***
***
***
***
 
***
 To moja host babcia! <3
***
***
***
***
***
***
Niestety zdjęcie nie jest najlepsze ale ten dom był świetnie przystrojony. Groby, szkielety i te sprawy!
***
5
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Maj
12
2014

Najbardziej szalony prom w zyciu !

Ewelina Mazurek 15:05

  Najbardziej szalony prom w zyciu, Wielkanocna wyprawa do Idaho przez Montane, Utah i Wyoming oraz koniec roku za dwa dni!   Hej!         czytaj dalej...
Komentarze (1)
Maj
12
2014

1.5 miesiaca przerwy, czyli moj rekord!

Ewelina Mazurek 15:05

Witam wszystkich i przepraszam od razu! Nie pisalam od ponad miesiaca, poniewaz moj laptop sie popsul (tak, owszem, sam sie popsul). Dzisiaj moja host rodzinka jest na czytaj dalej...
Komentarze (1)
Lut
03
2014

NAJLEPSZA DECYZJA W ŻYCIU WYMIEŃCA - TEATR

Ewelina Mazurek 9:02

Hej! Nie pisałam od ponad miesiąca,a to dlatego, że przygotowania do musicalu XANADU były niezwykle intensywne. Ten post poświecę w całości na opisanie jak to tutaj czytaj dalej...
Komentarze (6)

Napisz komentarz

Komentarzy: 2

Zgłoś do moderacji
~Paula napisał: 2014-02-12 10:44:18
promieniejesz! ewidentnie wyjazd Ci służy:)

Zgłoś do moderacji
~Karolina napisał: 2014-01-03 10:40:34
Museum of Nature and Science robi wrażenie! wspomnienia z pewnością będą niezapomniane:):):)
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito