Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Work and Travel | więcej

Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, 2011 Why not Usa, Work and travel,...
Why not Usa, Work and travel, New York 2011 Why not Usa, Work and travel,...

Work and Travel - Wspomnienia po polsku-Yulia 2011

08-05-2012

 Zamykając oczy uśmiecham sie i przypominam sobie moją pierwszą, niezapomnianą podróż do Ameryki.

 

Moją historię rozpoczełam opisywać od chwili oderwania się samolotu od ziemi, moje serce zaczęło wtedy szybciej bić. Nie leciałam sama, ale jednak czułam się niepewnie, ponieważ to był mój pierwszy lot w życiu. Uczucie strachu i coś tajemniczego przez całą podróż (przez dziesięć godzin) nie opuszczało mnie, ponieważ na drugiej stronie oceanu czekało na mnie coś nieznanego i za razem ekscytującego. Czekały tam na mnie nowi znajomi, inna mentalność ludzi, inny styl życia i świadomość niezależności i samodzielności.

 

Po lądowaniu w Nowym Jorku, spotkałam dobrą znajomą, która przez kilka lat mieszka w Brooklynie, w którym zostałam na noc. Następnego dnia przyjechałam do Harysburha i natychmiast udałam sie do poszukiwania biura, które było w pobliżu dworca. Tego samego dnia mieliśmy krótkie szkolenie, gdzie dowiedzieliśmy się o zasadach zachowania w pracy i poza nią.

 

Pracę rozpoczęłam dopiero tydzień po przyjeździe na miejsce, więc mieliśmy dużo czasu na zapoznanie się z miastem, innnymi studentami zagranicznymi, zaadaptować się do innej strefy czasowej, innego jedzenia i wielu innych spraw. Po tygodniu odpoczynku, zaczęła się nasza długooczekiwana praca. Pracowałam w hotelu Hilton. Na początku było bardzo ciężko, byłam nieprzygotowana do takiej pracy, ale później jak się przyzwyczaiłam i wdrożyłam do harmonogramu to pracowałam już nie pięć dni w tygodniu, a sześć po osiem godzin dziennie. Dzień pracy zaczynał się od piętnastu minut rozmowy z superwajzerem, który wszystko tłumaczył i przeprowadzał szkolenie jak pracować efektywnie. Następnie każda pokojówka dostawała listę, która zawierała szereg pokoi do sprzątania oraz czas zakończenia pracy. Raz w miesiącu wszyscy pracownicy hotelu mieli spotkania, na których kierownicy wybierali najlepszych pracowników i przedstawiali ogólną informację o poziomie obsługi w hotelu w danej chwili. Mówiąc o personelu – to mogę powiedzieć, że był on bardzo przyjazny i uprzejmy, wszyscy się uśmiechali i życzyli miłego dnia.

 

Zdarzały się okresy kiedy hotel był pełen klientów. Taka sytuacja miała miejsce podczas konkurs "Little Miss Pensylwanii" oraz w związku z huraganem "Irena". W tym czasie pracowaliśmy dużo więcej. W trakcie całego lata mało podrożowałam, bo zawsze brakowało czasu, który poświęcałam na prace. Jednak to nie przeszkadzało mi i znajomym organizować małe studenckie imprezy w trakcie których zwiększaliśmy krąg znajomych.

 

W czwartym miesiącu naszego programu czyli we wrześniu, meliśmy sporo wolnego czasu, co pozwoliło nam podróżować. Najpierw pojechaliśmy do Waszyngtonu, ponieważ zakończyły nam się polskie wizy i musieliśmy je przedłużyć. Więc nie trzeba się martwić jeśli kończy Ci się wiza, to nie jest problem, aby je zdobyć w Stanach Zjednoczonych, konieczne jest po prostu przygotowanie szeregu konkretnych dokumentów. Ponadto w Waszyngtonie odwiedziliśmy wiele muzeów, Biały Dom i takie zabytki jak: Lincoln Monument i Kapitol. Następną częścią naszej podróży - to był Baltimore. Tam odwiedzilismy największe akwarium w Ameryce. Później pojechaliśmy do miasta Hershey, które jest znane ze swojej fabryki produkującej najlepsze czekolady. Ponadto, w tym mieście istnieje wiele mozliwości spedzenia czasu wolnego w Fun Parku. 

 

Bilety na lot powrotny mieliśmy z Nowego Jorku. Trzy dni pzed odlotem przyjechaliśmy do tego sławnego, jednego z największych miast w Ameryce, aby więcej tam spędzić czasu. Trzy dni - to jednak za mało, aby zobaczyć wielkość i piękno tego miejsca. Więc odwiedziliśmy tylko najbardziej znane arakcje: Statua Wolności, Most Brooklyński, Times Square, Empire State Building.

 

Ale nieubłagalnie zbliżal się koniec programu i musieliśmy ze znajomymi wrócić do Polski. Jestem pod takim wrażeniem wakacji w Ameryce, że polecam i zachęcam wszystkich swoich przyjaciół do tej podróży. To było najlepsze lato, które można było sobie tylko wyobrazić. Wiele doświadczeń, nowych przyjaciół, poznanie nowej kultury, poprawę języka angielskiego i wielu innych czynników, które wywołały we mnie chęć do dalszego rozwijania się w dziedzinie stosunków międzynarodowych. Tego lata też planuję wyjechać do USA na wakacje, a w przyszłości, jeśli wszystko się uda zacząć tam studia. Jako że firma "Why Not USA" oferuje szeroki wybór programów, to mogę się dostać na roczne studia w Ameryce. Po wakacjach, zdałam sobie sprawę, że marzenia się spełniają, tylko trzeba postawić cel i dążyć do niego.

 

Życzę wszystkim powodzenia w realizacji marzeń i niesamowitych wakacji spędzonych w Ameryce, wraz z firmą "Why Not USA".

4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito