Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Work and Travel | więcej

Work and Travel - Wspomnienia Vitaliy - Hershey, Pensylwania 2011

19-03-2012

Nazywam się Shostak Vitaliy i w chwili obecnej jestem studentem Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, kierunek turystyka i rekreacja. Uczestniczyłem w programie Work and Travel po zakończeniu pierwszego roku studiów, ale nie planowałem wyjeżdzać na program ponownie. Od swoich kolegów usłyszałem dobre opinie o Hershey, zainteresowała mnie bardzo ta miejscowość, od razu pojechałem do biura Why Not USA, gdzie otrzymałem pakiet niezbędnych informacji. Właśnie tak trafiłem do Hershey.


Kiedy przyleciałem do Hershey, moi koledzy już tam byli, miałem szczęście bo pokazali mi gdzie i co trzeba zrobić na początku. W pierwszy dzień, po dwóch dobach podróży nie miałem sił na nic, oczywiście oprócz odpoczynku. Do końca pierwszego tygodnia załatwiliśmy wszystkie formalności z mieszkaniem, dokumentami i orientacją w firmie, po czym rozpoczęło się szkolenie. Podczas szkolenia poznałem załogę i kierownictwo, muszę podkreślić, że bardzo poszczęściło mi się z moim menadżerem, takim jak Scot Comport- jest wspaniałym kierownikiem, bardzo sprawiedliwym oraz uprzejmym człowiekiem.


Podczas pracy zaprzyjaźniłem się z kolegami w pracy, szefostwem, co jest bardzo ważne, żeby klimat w pracy był przyjemny, wtedy czas leci mile i szybko. Ogólnie praca była fajna, nie było monotonii, każdy dzień nowi ludzie i nowe sytuacje.


Normalny dzień w pracy dzielił się na dwie podstawowe zmiany: od szóstej rano do popołudnia, i od popołudnia do północy. Oczywiście bardziej pożądaną była poranna zmiana bo po niej miałeś dzień dla siebie- rozrywkę, basen. Podczas pracy mieliśmy prawo na przerwę w bistro dla pracowników „lamp post” w ciągu pół godziny, lub trzy przerwy po dziesięć minut (osoby palące miały jedną przerwę 10 min. na palenie i jedną 20 min. na obiad).
Podstawą pracy była komunikacja z klientem, jako że ja lubię pogadać czas leciał szybko, im bardziej napięty dzień tym szybciej on uciekał.
Departament bellmenów i kelnerów całkowicie się różni od innych departamentów. Mój zarobek zależał nie od godzin pracy, a od jakości oferowanych usług- ten fakt pozytywnie motywował. Podnoszenie jakości oferowanych usług, napiwek po angielsku czyli ТІРS - "To insure prompt service", więc śmiało można stwierdzić że wszystko zależy od ciebie.


W ciągu całego lata mieliśmy dostęp do basenu na osiedlu którym mieszkaliśmy, dzięki temu rzadko się nudziliśmy, a także ten fakt że cały domek to byli ludzie znajomi, sprzyjało przyjemnemu spędzaniu czasu. Kilka razy wyjeżdżaliśmy na różne wycieczki w inne stany i miasta takie jak Ocean City, Atlantic City, New Jersey, New York, itd.


Podczas ostatnich dwóch dni mojego przebywania w Stanach byłem w Nowym Yorku, co było bardzo ciekawym doświadczeniem, tak jak to, że pierwszy raz podróżowałem sam i poznałem tam dużo nowych ludzi. Warto zauważyć, że nigdy tak dużo nie zwiedzałem jak wtedy. Nowy Jork jest miastem bardzo dużym i z bogatym zróżnicowaniem narodowościowym.


Podsumowując, jestem zadowolony z wyjazdu, ponieważ program udało się odrobić bez problemu i nie mogę powiedzieć że było bardzo ciężko. Przez cztery miesiące uzyskałem masę znajomych i przyjaciół z którymi utrzymuję kontakt do dziś. Oprócz odpoczynku i pracy, uzyskałem coś bardzo cennego, a mianowicie doświadczenie w sferze obsługi klienta, a tak się składa że kończę studia w tym kierunku.


Muszę jeszcze napisać, że czas tam leci niesamowicie szybko i nie zdążysz zauważyć kiedy lato się skończy i trzeba będzie wracać, a to świadczy o tym że czas spędziłeś miło.

 

„Świat jest wspaniałą książką, z której
Ci co nigdy nie oddalili się od domu
przeczytali tylko jedną stronę”
Święty Augustyn z Hippo (354-430n.e.)
chrześcijański teolog i filozof

4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito