Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Work and Travel | więcej

Work and Travel - Alaska - Tatyana - 2009 Work and Travel - Alaska -...
Work and Travel - Alaska - Tatyana - 2009 Work and Travel - Alaska -...
Work and Travel - Alaska - Tatyana - 2009 Work and Travel - Alaska -...

Work and Travel - Wspomnienia Tatyany - Alaska - 2009

11-01-2010

Jestem wielokrotną uczestniczką wyjazdu do Stanów w ramach Work and Travel. Byłam już w Stanach 3 razy - zawsze w różnych miejscach. Zawsze chciałam zobaczyć całą Amerykę i się udało. Do tej pory byłam w Kalifornii, Maine, na Alasce. Tam pracowałam. Oprócz tych miejsc podróżowałam wiele po USA i widziałam Hollywood, Niagara Falls, Lake Tahoe, Acadia National Park, Griffith Observatory, Statue of Liberty.

Ostatnie wakacje spędziłam właśnie na piękniej Alasce. A zaczęło się to tak: niemal do ostatniej chwili zwlekałam z podjęciem decyzji odnośnie tego, w jaki sposób spędzę swój czas wolny od nauki w tym roku. Na początku czerwca postanowiłam wybrać Alaskę gdyż nigdy jeszcze tam nie byłam. Początkowo miałam pewne obawy dotyczące tego wyjazdu. Jednak sytuacja zmieniła się diametralnie po kilku dniach przebywania w USA. Ale po kolei...

Bardzo się bałam jak będę pracować „z rybami” przez 16 godzin dziennie. Zrozumiałam, że oczywiście jest to ciężka praca tylko na początku - stać na jednym miejscu przez wielu godzin, mało spać, być zamazanym we krwi… Po dwóch tygodniach już nie czułam bólu, 5 godzin wystarczało, żeby się wyspać, przy pracy zawsze była muzyka, można było rozmawiać ze znajomymi. Czasem bywało, że wracaliśmy z pracy i zamiast pójść spać, siadaliśmy oglądać filmy, robiliśmy imprezy… W swoim miejscu pracy miałam styczność ze studentami z Jamajki, Gwatemali, Polski, Ukrainy, Rosji, Meksyku, Filipin…

No właśnie. Wspomniałam o znajomościach i przyjaźniach. Muszę przyznać, że wyjazd do Stanów Zjednoczonych daje niezwykłą okazję poznania wartościowych ludzi niemal każdej z części naszej planety. Dzięki temu, mamy sposobność porównana naszej kultury do kultury w Afryce, Azji czy Ameryce Południowej. Częstym efektem takiej mieszkanki są zwariowane imprezy, ogniska, wspólne wypady do interesujących miejsc. Możecie mi wierzyć, że w takim międzynarodowym towarzystwie nie sposób się nudzić. Do tego czasu utrzymuje kontakt z ludźmi, z którymi się poznałam jeszcze trzy lata temu. Po powrocie do Polski udało mi się nawet spotkać z niektórymi z nich.

Nie zależało mi w tym roku aby wyjechać do Stanów dla pieniędzy, lecz aby przeżyć coś nowego. Alaska jest bardzo piękna, jej przyroda niesamowita: ocean, niedźwiedzie, góry, jeziora, lasy. Często kiedy nie było pracy, wybieraliśmy się na wycieczkę. Mimo że nie zależało mi bardzo na dużych zarobkach to i tak byłam zadowolona. Najbardziej intensywnie było przez 7 tygodni, kiedy pracowaliśmy po 16-18 godzin dziennie. Kolejne tygodnie były mniej intensywne – pracowaliśmy po 7-8 godzin dziennie i wtedy mogliśmy więcej odpoczywać, spotykać się wieczorami, bliżej poznawać i oglądać okolice poprzez spacery w górach. Na ostatnim paycheku było mi naliczone, że mam w sumie 6 tysięcy bez podatku.

Nie warto przejmować się także niskim kursem dolara w stosunku do złotówki. Wartość dolarów jest bowiem niewymierna do tego, co możecie za nie nabyć. Można kupić tanie laptopy, zegarki, i-pody, markową odzież. Te produkty w USA są dużo tańsze niż w Polsce.

Wyjazd w tym roku był dla mnie jeszcze jedną przygodą życia, za którą tęsknię i wspominam przy każdej nadarzającej się okazji.

4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito