W USA Walentynki, tak jak kazde swieto jest bardzo skomercjalizowane. Rozne dekoracje i slodkosci pojawiaja sie pare tygodni przed tym dniem.

Takze w szkole byla swietna atmosfera. Na przerwach grala muzyka, mozna bylo kupic wate cukrowa. Podczas lunchu prowadzone byly gry.

Tydzien wczesniej mozna byla zamowic "Spiewana walentynke", wiec wczoraj 2grupy(chor meski i zenski) chodzily po klasach i spiewaly. Chor tutaj jest na bardzo

zaawansowanym poziomie, wiec na prawde fajnie bylo posluchac.

W sobote mamy winterfest(winter-formal)dance. Jak przed kazda taka impreza jest "spirit week", czyli dnie tematyczne, podczas ktorych wiekszosc sie przebiera. Poniedzialek-PJ day(Pizama)

Wtorek- V'Day(Walentynki)

Sroda-Hat day(czapki)

Czwartek-Ugly sweaters day(Dzien uberania brzydkich swetrow)-nigdy nie zrozumiem takiego dnia

Piatek-Green-Gold Day(Zielony-zloty, czyli kolory szkoly)

Bardzo sie ciesze, ze zdecydowalam sie na ten wyjazd i doswiadczam coraz to innych amerykanskich tradycji.

http://www.youtube.com/watch?v=zpxVr8f1WJU&feature=youtu.be

http://www.youtube.com/watch?v=3-S2F26Zhn0

(Julie smiech w tle)

Poza tym dzien wczesniej robilysmy z Julie walentynkowe ciasteczka.