Dodaj do ulubionych Poleć znajomemu

Dołącz do nas

Facebook  Why Not USA na G+  Pinterest  nk.pl

Newsletter

drukuj Blog Ani 2011-2012 | więcej

Podsumowanie 5 miesiecy

Ania Tkacz 22-01-2012

testy z matmy
po lewej Jil(Szwajcaria), na...

Heeeeeeey  <3

Juz za pare dni minie 5 miesiac mojego pobytu W Stanach Zjednoczonych. Oznacza to, ze juz jestem za polmetkiem.
Minelo to bardzo szybko i na prawde nie moge uwierzyc, ze jestem tu tak dlugo.

Bedzie to dluzsza notka, poniewaz podsumuje wszystko co zauwazylam podczas mojego amerykanskiego zycia.

Szkola
Jest to jeden z glownych celow przyjazdu do USA. Zobaczenie jak to jest chodzic do amerykanskiej szkoly.
Wczesniej mialam pojecie o tym tam jak wiekszosc z Was- z amerykanskich filmow.
Wiekszosc wlasnie tak wyglada. Wlasny grafik, kazda klasa z innymi ludzmi, lunch, podzial
na grupy(cheerlederki, futbolisci, kujony, looserzy itd).
Nauczyciele sa tutaj jak przyjaciele. Ucza Cie, ale tez rozmawiaja o wszystkim. Oni wiedza
o Tobie i Twoim zyciu prywatnym, a Ty wiesz o nich.
Lekcje sa dluzsze niz w Polsce, a przerwy to jedynie 5 minut na przejscie z klasy do klasy.
Nie zawsze jest to wystarczajaco, jak musisz isc do lazienki, wziac ksiazki z szafki i jeszcze
pobiec na drugi koniec szkoly do klasy na czas.
Moze przerabia sie troche mniej materialu na lekcjach, ale na pewno robi sie to dokladniej.
 
Marketing- ta lekcje prowadzi jeden z moich ulubionych nauczycieli. Ma on polskie nazwisko, ale
niestety nie za wiele wie o swoim pochodzeniu. Zazwyczaj na lekcji mamy jakes 10-15 minut na obudzenie sie,
porozmawianiu z innymi, zjedzeniu sniadania, podczas czego nauczyciel sprawdza obecnosc.
Przypominam, ze sa tutaj dzienniki internetowe i kazdy ma swoje tzw "sign sit", czyli miejsce
gdzie zawsze siedzi i nauczyciel tylko sprawdza czy ktos jest w danym dniu czy nie.(Nie wyczytuja Cie,
chyba, ze jest to sub- czyli zastepstwo). Pozniej najczesciej czytamy dany temat i odpowiadamy na pytania,
robimy definicje do slowek, pozniej to omawiamy. Co tydzien test.
Na koniec semestru test wygladal jak podsumowanie calych 5 dzialow, ktore przerabialismy.
Wydaje mi sie, ze poszlo mi dobrze, choc niektore pytania byly podchwitliwe.
Jak na razie mam ponad 90%.(Bez wyniku z egzaminu koncowego)
Bardzo fajna i ciekawa lekcja dla osob ktore sa zainteresowane biznesem i marketingiem.


Science(Chem.)- Na tej lekcji na prawde duzo robimy. Quizy 2 razy w tygodniu i duzy test raz na 2 tygodnie.
Czesc materiali juz przerabialam w Polsce, ale jest tez duzo nowych rzeczy. O wiele wiecej teorii,
z ktora wczesniej nie mialam do czynienia i typowych chemicznych angielskich slowek.( Jak zwiazki
chemiczne itd.)
Na egzaminie semestralnym bylo 100 pytan. Byl to tzn scantron, czyli karta odpowiedzi ABCD.
Pozniej wrzucaja to do maszyny, ktora skanuje Twoj wynik. Nie zawsze jest to dobre.
Jak sie pomylisz i zmieniasz odpowiedz, nawet jesli zmieniasz na poprawna, nie zawsze Ci to zaliczy.
W paru przypadkach tak sie stalo, dlatego musialam nie raz isc do nauczyciele, zapytac o poprawna odpowiedz
i czasaem mozna dostac jakies dodatkowe punkty.
Na razie mam ok.95%, ale nie dostalam jeszcze wyniku z egzaminu.

J. hiszpanski- Amerykanom nie przychodzi latwo uczenie sie obych jezykow, dlatego moja nauczycielka
robi wszystko, zeby ulatwic uczniom zapamietania nowych regul i slowek. W kazdym razie duzo przerabimy
a pozniej duzo powtarzamy, zeby lepiej zapamietac dany material. Raz na quarter(polowa semestru) mamy fieste.
Jest duzo dodatkowych rzeczy, wiec latwo zdobyc tzn. Extra Credit.
Na egzaminie bylo 100 pytan i dostalam 98%.Na semestr mam 101%.

U.S. History- Nauczycielka jest bardzo mila, ale wymagajaca. Amerykanie mowia, ze jest to jedna
z najtrudniejszych nauczycielek historii w szkole. Ja ja bardzo lubie. Przygotowuje dla mnie
inne testy niz dla amerykanow, wiec wymaga ode mnie tylko najwazniejszych rzeczy. Mimo tego
i tak nie zawsze jest latwo hahah.
Na semestr mam ponad 80%( nie mam jeszcze wyniku egzaminu)

Senior English- Mam 2 nauczycielki z tego przedmiotu( tak jak z Chemistry). Sa bardzo lajtowe
i prawie caly czas rozmawiaja o jedzeniu. Jak przyszlismy dzien przed egzaminem na lekcje, ktora
miala byc lekcja powtorkowa, nauczycielka popatrzyla dziwnie na nas i sie zapytala co my tu w ogole
robimy hahah.
Ogolnie material wygladal tak: gramatyka, esey,gramatyka, esey itd.
Egzamin byl na prawde trudny. Nie bylo zadnej powtorki, wiec za bardzo nikt nie wiedzial,
co na nim bedzie. 
Na koniec semestru mam ponad 90%. Z egzaminu dostalam ok.70%, ale byl to tzw SCANTRON, o ktorym
wczesniej pisalam, wiec musze isc sprawdzic odpowiedzi.

Math(algebra II+ trygonometria)- Czesc materialu przerabialam w Polsce, ale nie wszystko.
Duzo jest rzeczy nowych, ale po zrozumieniu o co chodzi, nie jest to dla mnie trudne(pewnie dlatego,
ze zawsze lubilam matme).
Egzamin nie byl trudny, ale mega dluzy. Bylo 45 pytan(SCANTRON), ale wszystko trzeba bylo obliczyc,
zeby dostac wynik. Ja nie chcialam zgadywac, dlatego robilam mega duzo obliczen, przez co zajelo mi
to duzo czasu. Myslalam, ze to juz koniec i sie cieszylam jak po 1,5h pisania roznych obliczen
nareszcie skonczylam. Po czym okazalo sie,ze mamy jeszcze 2 kartke, na ktorej musimy pokazac
jak do czegos dochodzimy i w ogole.(dodatkowe 10 zadan wliczajac obliczenia i zadania tekstowe)
Z pierwszej czesci dostalam 45/45 czyli 100%, z drugiej 80%.
Na koniec semestru mam ok. 103%

Business law- Byla to najtrudniejsza i najgorsza klasa. Sama teoria, prawo amerykanskie.
Zupelnie mnie to nie interesuje. Powiedzieli mi, ze bedzie to o biznesie, niestety wiecej bylo
prawa niz biznesu. Duzo pytan, zadan, sytuacji.
Na egzaminie semestralnym mialam 100 pytan. SCANTRON, ahh. Byl to tez najtrudniejszy test.
Dostalam ok.70%(dokladnie taki sam wynik jak Senior English i taka sama sytuacja, musze isc
sprawdzic odpowiedzi).

Na drugi semestr zmieniam Business Law na Building Wealth. Z tego co slyszalam jest to klasa
matematyczna dla Seniorow(12 klasa, najstarsza). Bede miala to na 1 godzinie, przez co marketing
przechodzi na 7godzine. Szkoda, bo polubilam ludzi z tej klasy.
No wiec tak we wtorek(poneidzialek jest wolny, bo jest konferencja nauczycieli czy cos takiego)
ide do szkoly juz wedlug grafiku na 2 semestr. Poznam pewnie jakis nowych ludzi, zobaczymy jak bedzie.

To tyle o szkole.

Ludzie
Amerykanie bywaja bardzo falszywi i sztuczni. Sa bardzo otwarci i lubia rozmwiac o wszystskim,
ale w wiekszosci konczy sie na rozmowie w szkole, niz na spotkaniu. W wiekszosci wszyscy smsuja,
wiec jest to najbardziej popularna forma kontaktu(poza szkola).
Dlatego wiec w szkole duzo rozmawiam z amerykanami i duzo z nimi smsuje, ale po szkole najczesciej
gdzies wychodze z exchange studentami. Trzymamy sie w 4 (Rebecca z Niemiec, Jil ze Szwajcarii, Julie
z Francji). Tak jak juz wczesniej pisalam i pewnie zauwazyliscie po zdjeciach Julie jest najblizsza
mi tutaj osoba. Bardzo sie ciesze, ze ja poznalam i fajnie, ze mam tutaj osobe,na ktora zawsze moge liczyc.

Nie zmienia to faktu, ze bardzo tesknie za moimi przyjaciolmi w Polsce- i nie zapominajcie o tym.
Jak wroce, to zrobimy impreze i nadrobimy ten rok :*

Rodzina
Najwiekszy kontakt mam z moja h.mama, co jest dziwne ze wzgledu na fakt, ze mam h.siostre w swoim wieku.
Ona niestety jest bardzo zazdrosna o mnie. Teraz juz jej powoli przechodzi, ale i tak ma strasznie
zmiany humoru(nawet z godziny na godzine moze byc zupelnie inna osoba).
Nie narzekam, dlatego, ze inne dziewczyny, z ktorymi sie trzymam, juz zmienily rodzine
(jedna po 2 miesiacach, druga jakies 2 tygodnie temu).A wydawalo sie tak idealnie.
Moja rodzina jest bardzo lajtowa, pozwala mi wszedzie wychodzic( choc nie ma tu za wiele miejsc, zeby
gdzies pojechac, no i transport w wiekszosci musze sobie sama zalatwic)
Na szczescie Julie rodzina duzo robi, wiec czasem jezdzimy gdzies razem z nimi.

I tak tesknie za moja polska rodzina, bo nie ma to jak osoby, ktore znaja Cie od zawsze :)

Jedzenie
Nastepna rzecz, ktora bardzo sie rozni. Przed wyjazdem za bardzo o tym nie myslalam i szczerze
mowiac, nie mialam pojecie, ze bedzie zupelnie inaczej niz w Polsce. W koncu mamy duzo amerykanskich
fast foodow i ogole. Tutaj wszystko jest gotowe, tylko wlozyc do piekarnika, przygrzac itd.
Nawet zupy sa z puszki. Nikt nigdy nie slyszal o gotowaniu zupy. Kurczak jest najczesciej jedzona rzecza.
W tysiacu roznych formach, ale jednak. Dlatego zapewne jak wroce do Polski przejde na wegetarianizm.
Postanowilam, ze bede tutaj wszyskiego probowac, w koncu moze byc to jedyny moment, kiedy jestem w USA,
ale nie staram sie nie jesc w za duzych ilosciach, zeby jakos wygladac.

Sporty
Tutaj jak ktos uprawia jakis sport, to poswieca sie temu na 100%. Najczesciej jest to sport popularny
w calej rodzinie, z pokolenia na pokolenie.
W Polsce lubilam probowac roznych sportow, kazdego po trochu.Tutaj moja rodzina zupelnie nie jest tym zainteresowana
(ogladaja tylko futbol w telewizji i czasem hokej) a moja h.siostra jest w marching band, wiec ze sportem nie ma to nic
wspolnego.
Ja gralam w sezonie jesiennym w siatkowke, teraz jest sezon zimowy. Mialam jezdzic na nartach, ale w sumie zupelnie
nie oplacalo sie kupowac sprzetu tylko po to, zeby trenowac te 2 miesiace.
W marcu zaczyna sie sezon wiosenny i  bede grala w tenisa.W przyszlym tygodniu zaczynam zajecia przygotowawcze
tzn "conditioning". Bede miala 2 razy w tygodniu po 1,5h.


Wydaje mi sie, ze wszystko opisalam. Ponizej mozecie poogladac zdjecia, a jesli macie jakies pytania to piszcie tutaj, albo
na fb: http://www.facebook.com/profile.php?id=100000361237011

xoxo
Anna

 


 

5
Oceń posta:

Ostatnio dodane blogi

Cze
27
2012

Podroz po Ameryce

Ania Tkacz 18:06

Po skonczeniu programu i po zakonczeniu szkoly wybralam sie na 2 tygodniowa podroz po Ameryce z moja polska rodzina :) Bylismy w Kanadzie, zwiedzalismy Toronto i widzielismy czytaj dalej...
Komentarze (4)
Cze
27
2012

Goodbye Party i Senior All Night Party

Ania Tkacz 17:06

Pod koniec mojego pobytu w USA zorganizowalam impreze pozegnalna, na ktora zaprosilam najblizsze mi osoby. Spedzac z nimi caly rok bardzo sie zblizylismy i nie wyobrazam sobie czytaj dalej...
Komentarze (4)
Cze
24
2012

Graduation Party

Ania Tkacz 19:06

  Na oficjalne zakonczenie szkoly, o ktorym pisalam w poprzedniej notce przyjechala moja rodzina z Polski. Niesamowicie bylo ich zobaczyc po roku! Host Rodzina mojej czytaj dalej...
Komentarze (1)

Napisz komentarz

Komentarzy: 22

Zgłoś do moderacji
~anna napisał: 2012-01-26 02:52:53
To prawda. Ja niestety nie bylam i nie bede na Florydzie ani w Kaliforni, ale za to jade do Las Vegas, wiec tez bedzie ciekawe przezycie.

Zgłoś do moderacji
~Łukasz napisał: 2012-01-25 22:52:10
No tak New York wiadomo chyba najlepsze i najładniejsze miasto :), Chicago pod tym względem jest dobre jak ktoś lubi polskie klimaty. Mi się wydaję , że fajne może być jeszcze Miami i Floryda ale to juz zupełnie inny klimat taki na wypoczynek i wolne dni dobry :D

Zgłoś do moderacji
~anna napisał: 2012-01-25 22:14:49
Dokladnie hahah. Ja bylam w NYC a jakies dwa tygodnie pozniej w Chicago. Zakochalam sie w Nowym Jorku, aczkolwiek Chicago mnie jakos nie zachwycilo :)

Zgłoś do moderacji
~Łukasz napisał: 2012-01-25 21:37:36
@anna no tak, ja bym nie chciał żyć w małym mieście, lubię miasta typu nowy york , chicago itp.bo tam jest ciekawie, a tak to wolałbym w PL żyć niż w miasteczku w USA, takie małe wioski miasta są dobre dla starszych ludzi :)

Zgłoś do moderacji
~ziomek napisał: 2012-01-25 21:28:30
@Why Not USA pisałem już nie raz na maila nikt nigdy nie odpisuję :(

Zgłoś do moderacji
~anna napisał: 2012-01-25 14:21:41
ciesze sie, ze moglam pomoc. Jak macie jeszcze jakies watpliwosci, to pytajcie;)
1234
4.3

realizacja: Ideo

powered by: CMSEdito