Hej juz troche nie pisalem.

Nawet nie pamietam co napisalem w ostatnim poscie. Pewnie cos tak o Janie wspomnialem. Juz wyjechal stad. Jest terazz na florydzie. Dzis dostalem od niego sms i powiedzial ze mieli alarm.. jakies tornado czy cos.

Wiadomo jak to w USA jak jest kosz to sie jezdzi caly czas na mecze. Ostatnio moja szkola zajela 1 miejscie w turnieju. Tzn chlopaki. Dziewczyny jakos gorzej ale i tak jest ok ! :) Hesston the best :D

Ciesze sie ze nie gram w kosza bo to nie dla mnie. Codziennie - prawie chodze do 'wellness center' i sobie tam biegam i cwicze. No bo wiadomo terazz to troche zimno na dworzu. Juz sie nie moge doczekac wiosny i lata. Nie dlatego ze trzeba bedzie do Polski leciec ale dlatego ze bedzie cieplo i bede mogl wyjsc na dwor i pobiegac. O wlasnie tu warto o czyms wspomniec. Aaa no i tak wogole to dzis cieplo bylo :D Tzn. wydawalo sie ze cieplo bylo ok. 50 F chyba na termometrze, ale wydawalo sie wiecej.

No to teraz to 'wspomnienie' lol :D

Jak biegalem na dworzu jak jeszcze cieplo bylo, to to nie bylo takie biegadnie jak w Polsce. Tzn co do samego biegania to biega sie tak samo i w USA i w Polsce, ale jak sie to robie w PL tzn moze powiedzmy w moim miescie, to ludzie cie 'gapia' i dziwia co ty robisz... Starsze panie nawet widzialem jak trzymaly silniej torebki pod reka.. Smutne.

Tutaj z drugiej strony ludzie usmiechala sie, mowia mile slowa typu dobra robota czy cos takiego. Machaja z samochodow. Mi sie nawet zdarzylo ze ktos jechal samochodem i otworzl okno i krzyknal ' good job ' :D No troche to pomaga i azz bardziej chce sie biegac. Tak samo jak chcesz przez ulice przebiegnac to nie ze ty musisz czekac az samochody przejada. Oni sie raczej zatrzymuja. Na serio SUPER!

Wellness center tez jest spoko :D no ale wiadomo to nie to samo co bieganie na dworzu.

Tak wogole to tez nie wiem czy o tym pisalem ale jak sie tam przebiegnie i/ lub orzeplynie 100 mil to jestes na tablicy i dostajesz koszulke. No mam nadzieje ze to mi sie uda. Z bieganiem nie ma problemu, ale plywanie... lol nie cierpie chloru.

Przypomnialo mi sie o lock down. Sam nie wiedzialem co to jest. Wiekszosc z was tez pewnie nie wie. Kiedys tzn chyba w 1999 w Colorado jacys kolesie - uczniowie pozabijali innych uczniow w szkole. Mozecie o tym poczytac. Dluga historia... ;/ i smutna. Ja nie zamietrzam o tym pisac.

No w kazdym badz razie cwiczylismy jak by sie takie cos stalo. Czyli zamykane sa wszystki drzwi, okna i zgaszane jest swiatlo i siedzimy w klasie po ciemku w miejscu gdze nikt by nas nie zobaczyl. Troche to mi wystraszylo szczerze mowiac.. No ale co, fajne przezycie. Mam nadzieje ze takie cos sie nigdy nie stanie.

Oczywiscie tu mamy raz w miesiacu drile przeciw pozarowe i tornadowe. Trzeba cwiczyc.

Mam nadzieje ze zobacze jakies tornado tutaj, ktore nic nikomu nie zrobi! moj uncle 0 sorry nie wiem jak to po pl tzn wiem jak powiedziec ale nie chce tego napisac i nie chce mi sie spr. lol :D no w kazdym badz razie on mowil ze widzial juz kilkadziesiat.. nie zle...

I chyba jeszcze nie napisalem o tym projekcie. W zasadzie to juz nie  pamietam o nim za bardzo. Tzn wiem mniej wiecej co i jak ale wydaje mi sie ze jutro jak go skoncze to wam dokladnie opowiem bo nie chce napisal tylko cos tam

A i wydaje mi sie ze nie pisze za bardzo po polsku.. Sorry za bledy, ale z drugiej strony to nie praca na polaka xD loool no i chyba mozecie sie polapac ;) Jak nie to nie czytac i proste :)

See you guys !! :D