BLOG DORADCÓW Why Not USA | więcej
Rok Szkolny w USA - Trudne pytania – jeszcze trudniejsze odpowiedzi.....
Why Not USA 18-10-2010
We wszystkich poradnikach, na forach internetowych lub blogach uczestników można znaleźć odpowiedzi na większość nurtujących przyszłych uczestników lub ich rodziców pytań. No właśnie, na większość. Jak odpowiedzieć na pytanie, które do tej pory nie zostało oficjalnie zadanie, na które tak naprawdę nie ma dobrej odpowiedzi. Poniżej postaram się dać wskazówki, rozważyć różne możliwości, przytoczę różne sytuacje, o których słyszałam w ciągu 7 lat pracy z programem Rok Szkolny w USA, tak aby pomóc zrozumieć problem i sobie z nim poradzić.
Na pierwszy ogień wezmę kontrowersyjny SEX.
Uczestnikiem programu Rok Szkolny w USA może być już 15-latek, uczeń ostatniej klasy gimnazjum. Górna granica wieku to 18,5 lat, więc osoba dorosła, a przynajmniej wg. Prawa polskiego - pełnoletnia. Rodzice zawsze boją się o swoje dzieci, bez względu na ich wiek, jednak pewne pytania nigdy nie padają. Czy rodzice rozważają je między sobą?
Oczywistym jest, iż każdy w rodzinie zadaje sobie pytanie – a jeśli moje dziecko się zauroczy kimś i popełni błąd, którego konsekwencję będą ciągły się całe życie? Jak zabezpieczyć wyjeżdżających za wielką wodę nastolatków, oprócz dobrego wychowania, nakazów i zakazów?
Jak to często bywa – również i do tej sfery organizator programu się ustosunkował poniższymi słowami:
SEX
The exchange experience is not intended to be a time in which romantic attachments are formed. The exchange student is an ambassador of his/her country. Therefore, it is extremely important that the student’s moral behavior be beyond reproach at all times. If it is found that a student is involved in a sexual relationship while sponsored by the CET program, that student may be returned to his/her own country immediately. If it is found that a student is pregnant or has caused a pregnancy while sponsored through the CET program, that student will be dismissed from the program.
W tłumaczeniu :
SEX
Program wymiany kulturowej nie ma w zamiarze formowania związków uczuciowych. Uczestnik goszczący w USA jest ambasadorem swojego kraju ojczystego. Dlatego też, jest bardzo ważne, aby moralne zachowanie ucznia było nienaganne. Oczywistym jest, iż Uczestnik, który wejdzie w związek seksualny podczas programu CETUSA, będzie natychmiast odesłany do kraju ojczystego. Uczestnik, który spowoduje ciążę lub uczennica, która zajdzie w ciążę podczas trwania programu, zostanie usunięty z programu.
Jest to dość lakoniczne stwierdzenie, pozbawione emocji, które targają młodych uczestników i ich rodziców, i z pewnością w żaden sposób nie zabezpiecza młodych przed popełnieniem błędów.
Prawdą jest, iż młody człowiek wyjeżdżający do USA na rok wymiany ma się skupić na nauce, a w przypadku problemów zostanie wydalony z programu. Jednak ewentualne konsekwencje będą poniesione przez uczestnika. Jak go przed tym uchronić? W przypadku chłopców ewentualne konsekwencje mogą być związane z chorobami przenoszonymi drogami płciowymi. Jednak u dziewczynek konsekwencje wynikające ze zbliżenia mogą rzutować na całe życie, nie tylko chorobami, ale również nieplanowaną ciążą. Czy rodzice są w stanie temu zapobiec? Czy powinni wyposażyć swoje wyjeżdżające dzieci w antykoncepcję lub środki hormonalne zapobiegające ciąży ?
Należy zwrócić uwagę, iż uczestnik wypełnia bardzo szczegółową ankietę medyczną, w której musi zaznaczysz wszelkie problemy zdrowotne oraz określić jakie leki w danym momencie zażywa. Informację o lekach antykoncepcyjnych trzeba jakoś umotywować. Jak to zrobić? Napisać prawdę ? Spowoduje to najprawdopobniej żądanie wyjaśnień, a nwet nie przyjęcie do programu. Wzięcie leku do USA (zapasu na cały rok) i zażywanie go regularnie, bez wiedzy rodziny goszczącej spowoduje wiele pytań rodziny goszczącej, koordynatora. A stąd już niedaleka droga do fundacji i wyjścia na jaw, że w aplikacji są nieprawdziwe informacje, których konsekwencją będzie anulowanie programu i odesłanie uczestnika do domu.
Wyjścia z tej sytuacji nie ma, bo żadne wyjście nie jest optymalne. Pozostaje tylko mieć nadzieje, że nasze dzieci nie narobią głupstw, że będą tak zafascynowane pobytem, że nie będzie im w głowie zacieśnianie więzów z tylko jedną osobą, że będą tak zajęte szkołą i zajęciami pozalekcyjnymi, że nawet o “tym” nie pomyślą.
Ada
Ostatnio dodane blogi
Community College
Why Not USA 14:10
Rok szkolny w USA – możliwość wyboru stanu/regionu!!!
Why Not USA 10:02
HOST FAMILY - PROCEDURA KWALIFIKACYJNA
Why Not USA 10:02
Napisz komentarz
Jestem ojcem jednego z uczestników programu rok szkolny w USA. Bardzo proszę o napisanie również jakie obowiązki ma host rodzina i co powinna zapewnić goszcząc ucznia w ramach programu. Myślę, że to jest również bardzo istotna informacja dla rozważających wysłanie dziecka na taki program.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof
Zapewne ona tez to przeczyta wiec dziecino moja… pamiętaj ze wrócisz do domku i oby zostały tylko cudowne wspomnienia, tęsknota za szkoła, host rodziną , koleżankami i kolegami a nie za miłością. Wielka miłość czeka na ciebie tu w Polsce. Póki co jesteś za młoda aby układać sobie życie w USA więc bież życie na luzie ale z rozwaga TATA POKIWAŁ PALCEM NuNuNu !!
Zaczęłam delikatnie rozmawiać z Mareną na ten temat ale ona najnormalniej się ze mnie śmiała
Oczywiście telefon do biura i uspokajające słowa Diany. To nic nie dało przecież tez byłam młoda..serce nie sługa aczkolwiek mój rocznik wierzył w bociany do ok. 20 roku życia Stwierdziłam ze porozmawiam z lekarzem rodzinnym który chyba najzimniej do tego podejdzie, bardzo dobrze zna nasza rodzinę .Powiedziałam jej co mnie dręczy. Na starcie usłyszałam” Pani Edyto do mnie przychodzą po tabletki już 13 letnie dziewczyny” spadlam z krzesła !!! Długo rozmawialiśmy. Absolutnie zabroniła mi dawać tabletki które można potraktować jako przyzwolenie. Uświadomiła mi jaka jest różnica konsekwencji w zauroczeniu chłopaka a jaka u dziewczyny . Kazała mi przekazać Marlence jedno zdanie „ nie daj sobie dziecko wmówić ze za pierwszym razem nie zachodzi się w ciąże „
ietf9
Momentami przechodziła mi myśl ze musze usiać z Marlenką i poważnie porozmawiać. W naszym domu nie jest to temat wstydliwy ale jednak nigdy przed wyjazdem nie siadłam z córka i nie porozmawiałam w tzw „ cztery oczy”. Uważałam ze nie ma potrzeby gdyż córka sama mi opowiadała gdzie była, co robiła , co robili inni. Zadawała pytanie na które otrzymała od razu szczera prawdziwą odpowiedz. Wszystko było by ok. gdyby nie spytała się mnie znajoma czy właśnie nie mam obaw ze ona tam przez te 10 miesięcy pozna chłopaka którym się zafascynuje i ze tralalalala . Eee.. zaczęłam się śmiać, znam Marlenke