Blog Dominiki 2012-2013 | więcej
A to zaczęło się tak..
Dominika 02-08-2012
Najpierw chciałam pojechać na 2-u miesięczny kurs wakacyjny języka angielskiego do Wielkiej Brytanii. Byłam w różnych biurach i szkołach oferujących takie wyjazdy. Gdy już miałam rezerwować taki wyjazd.. Mój tata, wracając ze mną z miasta zapytał się czy nie chciałabym pojechać na cały rok szkolny do Stanów Zjednoczonych. Na początku nie mogłam uwierzyć w to co powiedział, ale od razu zgodziłam się.
Byłam już raz w Stanach na 2 miesiące, mieszkałam wtedy w New Jersey i bardzo spodobało mi się tam, a szczególnie NY, Washington DC czy parki rozrywki, których nie ma w Polsce. Kocham podróżować, chciałabym zwiedzić cały świat, więc uważam , że taki wyjazd jest jak najbardziej odpowiedni dla mnie.
W domu odbyłam rozmowę z rodzicami, oczywiście gorzej było przekonać do tego moją mamę. Gdy wszystko już ustaliliśmy, umówiłam się z panią Anią na test, który pomyślnie zdałam, a także musiałam odbyć rozmowę w języku angielskim.
Następnie poszłam do wicedyrektora mojej szkoły, gdyż jak się dowiedziałam sprawa klasyfikacji do następnej klasy zależy od dyrektora danej szkoły . W tym roku ukończyłam 1 klasę, a po przyjeździe z rocznego pobytu w USA idę do 3 klasy, ponieważ w Polsce liczone są lata nauki (muszę mieć zaliczone 12 lat). Oczywiście taką zgodę uzyskałam po spotkaniu moich rodziców z dyrektorem i przejrzeniu przez niego ocen. Z nauką w szkole nie mam żadnych problemów. Żeby na taki wyjazd pojechać trzeba mieć odpowiednią średnią ocen z ostatnich 4 lat .
Oczywiście najtrudniejsze było powiedzenie o tym najbliższym, a w szczególności przyjaciołom, którzy nie mogli w to uwierzyć, a gdy to zrobili, byli niezbyt zadowoleni z faktu mojego wyjazdu.
Ostatnią rzeczą jaką musiałam przed wyjazdem załatwić to wiza. Internetową aplikacje złożyłam 4 lipca, a wizytę w konsulacie miałam 17 lipca. Paszport został dostarczony do mojego domu już 3 dni po rozmowie w konsulacie.
-Dominika