Blog Kasi 2010-2011 | więcej
nudyyy
Katarzyna Popiołek 10-09-2010
Szczerze mowiac to jeszcze nigdy tak mi sie nie podobalo w szkole haha:O poki co nic nie trzeba robic, a kiedy masz cos zadane to i tak daja ci czas na koniec lekcji, jakies 20 minut, wiec i tak zdarzysz to zrobic. Przerwa na lunch trwa jakies 30 minut a miedzy lekcjami jest tylko czas na pojscie do safki i wziecie ksiazek.Dopiero raz sama otworzylam szafke tak to zawsze kogos prosze bo nie jest to proste :P zmienialam juz plan bo nie pasowala mi historia swiata gdyz wszystko juz mialam, wiec wzielam us conflicts.lekcje tutaj sa bardzo luzne w tym sensie ze na 1 lekcje jest b. malo materialu do zrobienia wiec wszystko zdarzysz zalapac i zrobic w te 60minut... algebra jest calkiem prosta, przynajmniej narazie:P poszlam dzis tez na trening w siatkowke,ale jesli mam byc szczera to jest to bardzo slaba druzyna haha :D wiekszosc chlopakow tutaj kocha basketball wiec podczas lunchu zazwyczaj graja. jest mnostwo osob z wymiany,z europy azji i ameryki poludniowej. od paru dni mieszkam z dziewczyna z tajlandii, nie powiem zebysmy sie super dogadywaly ale raczej sobie nie przeszkadzamy :) z reszta jej angielski jest bardzo slaby. nie wiem co jeszcze moge opisac.