niedawno odbyla sie jednodniowa wycieczka dla uczniow ktorzy biora art w szkole. pojechalismy do Fredrick Meijer Gardens& Sculpture Park w Grand Rapids. sculpture park to innymi slowy park pelen rzezb, naszym zadaniem bylo naszkicowanie jednej z rzezb. po zobaczeniu wszystkich rzezb, przeszlismy do czesci zamknietej, gdzie byly roznego rodzaju kwiatuszki i motylki, bardziej dla milosnikow botaniki niz sztuki, no ale. i ostatni punkt tego miejsca to wystawa rzezb pewnego artysty ktorego imienia sobie za nic nie przypomne. w kazdym razie nalezy on do epoki pop art, jednakze nie lubi sie on z nia utozsamiac. jak kazdy artysta wierzy ze utworzyl swoj wlasny nurt, ehh nie ma tak latwo.

butterfly bench!

Leticia(brasil), adriana(mex) i ja

artystka

wciaz tworze.....

"mad mom"

z roslinkami

jedna z rzezb pana ktorego nie pamietam, jesli ktos rozpoznaje to prosze o podpowiedz ;)

(Tak tak te rzeczy przylepione do serca to roznego rodzaju narzedzia. otoz ten pan od malego pomagal w warsztacie, i jest bardzo przywiazany do swoich narzedzi, wiele jego rzezb zawiera narzedzia. bardzo ladne z reszta)