nasz lot od poczatku byl nieco pechowy, babki na lotnisku zle ponadawaly bagaze, tak ze ja zaplacilam za nadbagaz marleny haha :O w amsterdamie sie wkurzyli ze spoznilysmy sie na odprawe a bylysmy 30min przed odlotem, no ale spoko. lot byl fajny, dobre jedzenie i duzo filmow i muzyki do wyboru. w waszyngtonie jednak walizki martyny byly w innym budynku wiec 2h czekalysmy, i spoznilysmy sie na check-in do cleveland. dlatego wlasnie linie daly nam nocleg w hotelu hilton. nie narzekalysmy raczej haha :O :D na drugi dzien rano bylysmy w michigan. alice dom jest maly, ale bardzo ladnie urzadzony! okazalo sie ze tajka nie przyjezdza tu wiec mam sama  pokoj, oczywiscie to tylko welcome placement, wiec moze zmienia mi go z czasem. poki co sie nei przejmuje. wczoraj z alice i grandma becky odebralysmy chlopaka z brazylii ktorego becky gosci :) w ogole alice jest bardzo wyczilowana tak samo becky :D dobrze sie dogadujemy poki co.

na ulicach nie ma ludzi, za to pelno samochodow :O wszedzie bary drive in, nic dziwnego ze amerykanie tyja, zero ruchu i zarcie na wynos. wszystkie porcje sa ogromne. wczoraj wzielam salatke,  a dostalam polmisek :O wielki polmisek haha! tak samo mcflurry, ich mala porcja jest 2x jak nasza normalna. dzis bylam nad jeziorem michigan i wzielysmy 2 corki siostry blizniaczki alice. jedna idzie na ostatni rok podstawowki, a druga jest w middle school. sa troche przy kosci i maja jakas diete, ze np dzisiaj mogly kupic tylko jedna kanapke w mcdonalds. haha niezla mi dieta :P jutro chyba mam dni otwarte w szkole, wiec ide zobaczyc jak jest w srodku! bo z zewnatrz juz widzialam, typowe american high school! tylko troche mniejsze chyba niz te na filmach. ludzie tutaj w ogole nie patrza na to co nosza, jak na lotnisku czytalysmy gazete i taki styl jaki oni tam pokazywali to do niczego sie nie nadaje haha :P ale nie przeszkadza mi to w sumie, wszyscy sa super mili i super rozmowni :)