Tutaj nikt nie jest za stary na tzw trick or treat! Ludzie przebieraja sie i razem z dziecmi chodza od domu do domu zbierajac slodycze, szkoda ze u nas nie ma takiej tradycji, bo zbiera sie siatke roznych slodyczy. Dzieciaki chodzace po ulicach wygladaja na prawde slodko :) my pewnie nie wygladalismy az tak slodko, ale mielismy ze soba mala Olivie, ktora nadrabiala urokiem za nas wszystkich. Po jakiejs godzinie zbierania slodyczy pojechalismy do Haunted house, czyli domu strachu. Tutaj wygladalo to troche inaczej, byl to taki szlak przez las, gdzie rozni ludzie straszyli cie i szli za toba, od kiedy tu przyjechalam nie biegalam tyle ile podczas uciekania w tym lesie :D na poczatku nie chcialo mi sie tam jechac, ale wiedzialam ze tutejsze domy strachu nie sa takim badziewiem jak te w polskich wesolych miasteczkach. W kazdym razie Halloween to cudowna tradycja, i ludzie w kazdym wieku dobrze sie bawia w tym czasie :)