Jestem już na miejscu. Lot był długi, ale bez przygód. Samolot z Krakowa do Warszawy wystartował bez opóźnienia. Do Chicago leciałam z Kapitanem Wrona bez większych turbulencji i pierwszy raz Dreamlinerem. Ma on sporo nowoczesnych gadżetów które sprawiają, że mniej się nudzi i podróż mija szybciej. Cieszę się, ze już jestem w Stanach. Przywitały mnie bardzo słonecznie, temperatura dochodzi do 25 stopni. Jutro pierwsza wizyta w szkole i wybór klas oraz zajęć. Rodzina jest świetna i super się dogadujemy nie mogłabym wymarzyć sobie innej! Czuję, ze będzie to udany rok i mimo stresu wiem, że będzie łatwiej ponieważ mam wsparcie. :)